Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziennikarski kurs obrażania

ANDRZEJ KOZICKI
SANDOMIERZ. Zorganizowany przez Zbigniewa P. 30-godzinny kurs miał dorównać studiom dziennikarskim. Uczestnicy szkolenia skarżą się, że częściej niż wykładów słuchali, jakimi są matołkami.

Sześciu osobom z poręczenia Powiatowego Urzędu Pracy kurs opłaciła (po 250 zł) Fundacja Sandomierska Pilkington Sandoglas, pomagająca bezrobotnym w zdobywaniu nowych kwalifikacji. - Znam Zbigniewa P., przekonał mnie, że jest zapotrzebowanie na dziennikarzy. Nie interesowałem się kursem. Jestem zaskoczony tym, co słyszę od was, bo nigdy nie było skarg, a przez pięć lat przeszkoliliśmy tysiąc osób: spawaczy, krawcowych, księgowych - mówi Zygmunt Kubicki, szef Fundacji Sandomierskiej.
Rzemieślnik chcąc szkolić czeladników, musi mieć dokumenty potwierdzające jego zawodowe kwalifikacje i pedagogiczne predyspozycje. - W przypadku Zbigniewa P. za wystarczającą rekomendację uznaliśmy wydawanie przez niego lokalnego miesięcznika - mówi Jerzy Łatkowski, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Sandomierzu.
- Mieliśmy skargi, że Zbigniew P. używa określeń "głupole", "debile" - ujawnia Aniela Kogut, zastępca kierownika PUP.
Szkolenia dziennikarzy odbywały na korytarzu Fundacji Kultury Ziemi Sandomierskiej: - Spodobał mi się pomysł Zbigniewa P. Zajęcia były prowadzone ciekawie, choć kłopoty sprawiał jego trudny charakter - oświadcza Krzysztof Kwiecień, dyrektor FKZS.
Uczestniczka kursu Danuta Z.: - Po awanturze wywołanej przez Zbigniewa P. zostaliśmy z Fundacji wyrzuceni. W drukarni, gdzie byliśmy na lekcji nasz "profesor" swoim zachowaniem wywołał scysję. Jego wykłady ograniczały się do prezentowania własnych zdjęć i artykułów. Wyzywał nas od nieuków. Renacie S. kurs opłacił Zakład Gazowniczy: - Pan P., mając do czynienia z ludźmi po maturze i studiach, traktował nas jak gówniarzy i obrzucał inwektywami. Kurs był zmarnowaniem czasu i pieniądzy - mówi Renata S.
- Na kurs wysłaliśmy dwójkę redaktorów zakładowej gazetki. Za komentarz niech starczy fakt, że odrzuciliśmy propozycję Zbigniewa P. przeprowadzenia drugiego semestru - mówi Kazimierz Płaza, dyrektor ZG Sandomierz.
- Nie będę sobie zawracał głowy oskarżeniami debilnych panienek - skomentował sprawę Zbigniew P., odmawiając rozmowy. "nowiny" nie dowiedziały się, czy miał on zezwolenie na prowadzenie nauczania i w jaki sposób rozliczył się z fiskusem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24