Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś na Wyspach decydują o Brexicie. Polacy się boją

Anna Janik
36-letni Tomasz Tucholski z Rzeszowa do Wielkiej Brytanii wyjechał 3 lata temu. Pracuje w myjni samochodowej. Ale mówi wprost: jeśli wartość funta spadnie - wyjadę.
36-letni Tomasz Tucholski z Rzeszowa do Wielkiej Brytanii wyjechał 3 lata temu. Pracuje w myjni samochodowej. Ale mówi wprost: jeśli wartość funta spadnie - wyjadę. Archiwum prywatne
Lwia część Polaków, która mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii, pochodzi z Podkarpacia. Wielu z nich obawia się Brexitu.

Tomasz Tucholski z Rzeszowa w położonym nad kanałem La Manche Bournemouth pracuje trzy lata. I po raz pierwszy poważnie się zastanawia, czy w Wielkiej Brytanii nadal zostanie.

- Boję się, że Brytyjczycy faktycznie zagłosują za wyjściem z UE, bo jestem pewien, że na skutek ewentualnego Brexitu funt poleci na łeb na szyję i praca na Wyspach nie będzie już tak opłacalna albo w ogóle przestanie się kalkulować - opowiada 36-latek. - A Anglicy, których znam, albo wstrzymują się od głosu, albo są za Brexitem. Twierdzą, że wyjście z UE pozwoli zatrzymać napływ ludzi i mieszanie się kultur. Zwłaszcza że obawiają się islamu i chcą mieć wpływ na to, kto może do nich przyjechać - mówi.

Straci sektor bankowy

O tym, czy pozostać w Unii Europejskiej, czy ostatecznie opuścić Wspólnotę, Brytyjczycy zadecydują już dziś w referendum. Jeśli wierzyć niektórym sondażom, dni królestwa w UE są już policzone, czego najbardziej obawiają się Polacy. Bo Wyspy to od lat jeden z najpopularniejszych kierunków emigracji zarobkowej.

Czy faktycznie jest się czego bać? Eksperci szacują, że na skutek Brexitu do kraju może wrócić 120 - 400 tys. Polaków. Bo do tej pory mieli swobodny dostęp do tamtejszego rynku pracy na prawach równych z Brytyjczykami. A Brexit może sprawić, że aby pracować na Wyspach, trzeba będzie się starać chociażby o pozwolenie na pracę. Pytanie, czy gospodarka nie spowolni na tyle, by pracy starczyło dla wszystkich chętnych.

- Aż tak bardzo bym się o to nie martwił, bo większość PKB Wielkiej Brytanii pochodzi jednak z sektora usług finansowych, w tym słynnego londyńskiego City, z którym akurat Polacy nie są związani Zresztą, ta gospodarka ma solidne fundamenty i poza spowolnieniem nie spodziewałbym się jakiegoś wielkiego tąpnięcia. Rąk do pracy nadal będzie potrzeba - mówi ekonomista Artur Chmaj, dyrektor Centrum Innowacji i Przedsiębiorczości Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. - Europa poradzi sobie bez Wielkiej Brytanii, a ona nie umrze z głodu bez Unii, bo tak to już jest, że żadna gospodarka nie znosi próżni. Na pewno otworzą się inne alternatywy - dodaje.

Do kraju nie wrócą

Na ten temat już trwają spekulacje. Czy na ewentualnym opuszczeniu Wspólnoty zyska rynek niemiecki, hiszpański, francuski?

- Jeśli funt spadnie, będę szukał kontaktów w Irlandii lub w Niemczech - bez wahania odpowiada Tomasz, czym potwierdza zdanie niektórych ekspertów, że nawet jeśli warunki płacy i pracy w Wielkiej Brytanii się pogorszą, Polacy masowo do kraju nie wrócą.

- Decyzja o powrocie nie zależy tylko od pieniędzy. Chodzi o pewne możliwości: edukacyjne, zawodowe, a nawet styl życia. W skrócie, chodzi o to, że tam wygodniej i łatwiej żyć - mówi dr Iwona Leonowicz-Bukała z Wydziału Administracji i Nauk Społecznych WSIiZ. - Jeśli ktoś przeżył za granicą większość swojego dorosłego życia, ma na Wyspach rodzinę, zaprowadza do szkół dzieci, to decyzja o powrocie jest jeszcze trudniejsza. W Polsce trafia przecież w zupełnie inną rzeczywistość prawną, gospodarczą, społeczną - dodaje.

Źródło: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24