Dziś Stal Mielec gra z KSSPR Końskie

Początek pierwszego meczu już o godzinie 11, drugi zaczyna się o 16.30.

W Stali raczej nie zagra Łukasz Janyst, który w piątkowym meczu z Preszowem nabawił się kontuzji łuku brwiowego i ma założone pięć szwów. - To nic poważnego za kilka dni będzie mógł grać - skwitował trener mielczan Ryszard Skutnik.

Forma mielczan powoli rośnie, bo po trzech porażkach w meczach sparingowych z Tatranem Preszow szczypiorniści Stali Mielec w końcu w piątek pokonali słowackiego rywala.

- Już we wcześniejszych meczach mogliśmy to zrobić, ale zawsze czegoś brakowało, tym razem w końcu cały zespół zagrał dobrze i wynik jest. Wszystko było kwestią odpowiedniej mobilizacji - tłumaczy Skutnik.

Dwa mecze ze Słowakami mielczanie rozegrali u siebie w piątek. W porannym meczu Tatran wygrał 33-27, w popołudniowym to Stal była lepsza 36-28. Po pierwszym spotkaniu trener Skutnik najwięcej pretensji miał do bramkarzy, zawodniła także skuteczność w ataku, stalowcy pudłowali nawet z rzutów karnych. Nie po raz pierwszy dobrą partię rozgrywał Antonio Pribanic, coraz lepiej zgrywa się z zespołem też Paweł Adamuszek.

Popołudniu mielczanie zanotowali świetny początek meczu i choć goście byli bliscy wyrównania w pierwszej połowie (13-12) "czeczeńcy" znów odskoczyli i nie dali się dojść rywalowi. Dobrą tym razem grą imponował Lech Kryński, bramkarz Stali wielokrotnie ratował swój zespół przed utratą bramki.

TAURON STAL MIELEC - TATRAN PRESZOW 27-33 i 36-28 (20-15)
STAL: Kryński, Lipka - Wilk 5 i 5, Janyst 0 i nie grał, Krieger 4 i 1, Sobut 0 i 4, Adamuszek 3 i 5, Dzono 0 i 6, Pribanic 5 i 9, Gudz 0 i 1, Gliński 4 i 0, Chodara 1 i 1, Kostrzewa 5 i 4.