Dzisiaj bój o budżet dla Rzeszowa. Ma być ambitny i rekordowo wysoki

Dzisiaj około godziny 9 rzeszowscy radni poznają ostateczny kształt tegorocznego budżetu miasta i zaczną nad nim dyskutować. Najważniejszy dokument finansowy zamyka się rekordową kwotą 1,33 mld zł i w porównaniu z ubiegłym rokiem jest o 210 mln zł wyższy. Na inwestycje zaplanowano aż 538 mln zł.

Prezydent Tadeusz Ferenc wzrost tłumaczy szybkim rozwojem miasta. - Musimy dbać o to, aby ten rozpęd inwestycyjny nie wyhamował. Dlatego potężne pieniądze przygotowaliśmy na kluczowe dla miasta projekty. To m.in. dokończenie budowy mostu, który połączy ul. Rzecha z Lubelską - mówi prezydent.

Inwestycja jest warta ponad 184 mln zł. Na dzisiaj w budżecie zaplanowano na nią ponad 115 mln zł, ale nie jest wykluczone, że w ciągu roku część tej kwoty będzie można przesunąć na inne przedsięwzięcia.- Na razie mamy zapewnione w Warszawie 100 mln zł dotacji na ten cel, ale jestem przekonany, że dotacja będzie jeszcze wyższa. Cały czas prowadzimy rozmowy, których celem jest podwyższenie poziomu pomocy do około 150 mln zł. Ich efekty są obiecujące - podkreśla prezydent.

W projekcie budżetu ponad 100 mln zł zarezerwowano na budowę połączenia ul. Podkarpackiej z węzłem Kielanówka na drodze S19. W ten sposób miasto chce wykonać kolejny dojazd do autostradowej obwodnicy Rzeszowa, którą będzie można ominąć centrum miasta.

31 mln zł zaplanowano na dalsze poszerzenie alei Sikorskiego, która po dwa pasy ruchu w obu kierunkach ma mieć aż po granicę miasta z gminą Tyczyn. 1,9 mln złotych ma z kolei kosztować wyznaczenie w mieście buspasów, które są planowane w centrum.

Aż 35 mln złotych zarezerwowano na dokończenie dróg w strefie ekonomicznej Dworzysko na osiedlu Przybyszówka. Brakujące drogi, kanalizacja i pozostałe elementy uzbrojenia terenu mają dzięki temu powstać tutaj do połowy roku. Waldemar Macheta, dyrektor Biura Obsługi Inwestora Urzędu Miasta Rzeszowa, przekonuje, że będzie to mocny atut w rozmowach z inwestorami, którzy chcieliby budować tu swoje firmy, ale czekają na dogodne działki.

- Mając gotowe tereny, będziemy mogli finalizować rozmowy z firmami, które są z nami w ciągłym kontakcie. Zainteresowani są między innymi Francuzi, którzy reprezentują przemysł zbrojeniowo-lotniczy. Ta firma deklaruje, że w swoim zakładzie zatrudni minimum 1500 osób. Jest także włoski inwestor, który zarejestrował się już w Rzeszowie i chce u nas budować zakład produkcji maszyn do obróbki kamienia - wyjawia Waldemar Macheta.

Drugi z francuskich inwestorów chce produkować okablowanie do samolotów, a Niemcy - papierowe opakowania. Łącznie pięć firm zapowiada pracę dla około 3000 osób.

Radni prezydenckiego Rozwoju Rzeszowa nie mają wątpliwości, że projekt budżetu jest bardzo dobry.

- Pieniądze są zarezerwowane na większość kluczowych dla miasta inwestycji. Poza drogami jest także spora pula na dokończenie zespołu szkół przy ul. bł. Karoliny oraz na remont odkrytych basenów przy ul. Pułaskiego, o który mieszkańcy proszą od dawna. Jeśli w ciągu roku uznamy, że potrzeb jest więcej, plan wydatków będziemy mogli modyfikować. Dlatego zagłosujemy dzisiaj za budżetem - przekonuje Witold Walawender, radny Rozwoju Rzeszowa.

Innego zdania są radni PiS, którzy decyzję o ewentualnym poparciu uchwały uzależniają od stanowiska prezydenta.

- Na pewno zgłosimy kilka swoich poprawek. Jeśli te nie zostaną uwzględnione, nie poprzemy dokumentu - zapowiedział wczoraj w rozmowie z naszym dziennikarzem Marcin Fijołek, szef prawicowego klubu.

Zaznaczył jednak, że radni są przed wieczornym posiedzeniem klubu, nie chciał zdradzić szczegółów ustaleń PiS. Zakładając brak poparcia z ich strony, prezydent będzie musiał liczyć na poparcie ze strony klubu PO, bez którego Rozwój Rzeszowa nie ma w radzie większości.

- Poprzemy budżet, bo wiele inwestycji, które zgłaszaliśmy, zostało w nim ujętych. To m.in. budowa mostu na Załężu, wykonanie centrum komunikacyjnego w rejonie dworców - zapowiada Jolanta Kaźmierczak, przewodnicząca klubu radnych PO.