Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj półfinałowe mecze Pucharu Polski na szczeblu województwa

Miłosz Bieniaszewski
Polonia Przemyśl (na biało) w finale okręgowym pokonała JKS Jarosław i w nagrodę zagra dzisiaj z Resovią.
Polonia Przemyśl (na biało) w finale okręgowym pokonała JKS Jarosław i w nagrodę zagra dzisiaj z Resovią. Łukasz Solski
Dzisiaj odbędą się dwa półfinałowe spotkania Pucharu Polski na szczeblu województwa. Ciekawie zapowiada się pojedynek w Przemyślu.

Polonia Przemyśl jest liderem w IV lidze i jedną nogą jest już ligę wyżej. Podopieczni Pawła Załogi mają więc duży komfort i nie muszą się oszczędzać w grach pucharowych. Aczkolwiek już tydzień temu trener przemyślan mówił, że jego zawodnicy czują rundę w kościach.

Wszystkich sił na puchar nie może natomiast rzucić rywal Polonii, czyli Resovia. Jej trener, Maciej Huzarski, po porażce w Lublinie stwierdził, że dla rzeszowian sezon ligowy się skończył. Następne dwie kolejki sprawiły jednak, że "pasiaki" do Karpat Krosno tracą tylko trzy punkty i wrócili do walki o awans.

- Z tego powodu musimy szafować siłami, aby trzymać się w czubie tabeli - mówi Szymon Grabowski, II trener Resovii. Na pewno jednak biało-czerwoni nie odpuszczą rywalizacji w Przemyślu.

- Przygoda trwa. Nie po to zaszliśmy tak daleko, aby na ostatniej prostej odpaść. Mecz z Polonią zapowiada się ciężko, pewnie nawet ciężej niż późniejszy ewentualny finał - stwierdził Szymon Grabowski.

- Na pewno marzy nam się awans dalej, gdzie będzie można trafić na jakiegoś ciekawego rywala. Tak daleko jednak nie możemy sięgać i musimy się skupić na najbliższym rywalu - dodał.

Wiadomo, że Polonia zagra bez swojego najlepszego strzelca Arkadiusza Gosy, który wystąpi w meczu reprezentacji Podkarpacia. W Resovii brakować będzie natomiast Radosława Adamskiego i Daniela Wilka.
W drugiej parze zmierzą się Wisan Skopanie i Cosmos Nowotaniec.

- Zdajemy sobie sprawę, że nasza para jest słabsza. Dobrze by było to wykorzystać - powiedział Henryk Majka, kierownik Cosmosu.

Czołowy zespół IV ligi nie spodziewa się jednak spacerku, bo Wisan ma się, o co bić. Gra idzie bowiem nie tylko o prestiż, ale również pieniądze. Zwycięzca wojewódzkiego pucharu otrzymał 25 tysięcy złotych, a przegrany w finale 5.

- W przypadku zdobycia pucharu i tej nagrody mielibyśmy pewnie zamknięty budżet na następny rok - uśmiecha się Janusz Hyno-wski, trener drużyny ze Skopania.

- Jakkolwiek by jednak patrzeć, to nasz rywal będzie faworytem tego spotkania. Mają w składzie zawodników, którzy w przeszłości grali dużo wyżej, a sam miałem okazję się z nimi mierzyć na boiskach ligowych - dodaje.

Marzy mu się finał z Polonią Przemyśl. - Grałem w tym klubie, więc fajnie by było spotkać się z dobrymi znajomymi - mówi.

Cosmos ma swoje problemy, bo do Kanady wyjeżdża podstawowy środkowy obrońca Michał Śmietana, który ostatni raz w barwach tego klubu zagrał w niedzielę przeciwko Strumykowi Malawa i pożegnał się z kolegami. To przy i tak wąskiej kadrze jest sporym kłopotem.

- Jedziemy jednak po zwycięstwo. Zdobycie pucharu byłoby największym sukcesem w historii naszego klubu. Boję się tylko o stronę fizyczną, bo ostatnio gramy co trzy dni - kończy Henryk Majka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24