Dzisiaj przemyski sąd zadecyduje o losach Khasha i jego rodziny

Hasza, tak koledzy nazywają Mongolczyka, został w ub. tygodniu zatrzymany w Krakowie przez straż graniczną. Wcześniej zatrzymani zostali jego rodzice oraz najmłodszy brat. Wszyscy zostali przewiezieni do ośrodka dla uchodźców SG w Przemyślu. Mieli zostać wydaleni z naszego kraju. Batdavaa'owie od 2000 r. mieszkają w Polsce.

Najpierw w Krakowie, a teraz w całej Polsce organizowana jest akcja w obronie rodziny. Profil akcji na facebooku poparło prawie 6 tys. internautów.

Na jutro zaplanowany jest egzamin inżynierski Hasza. Chłopak studiuje w krakowskiej Akademii Górniczo - Hutniczej. Zdał już wszystkie egzaminy, złożył pracę dyplomową, wyrobił nawet zdjęcia do dyplomu. Przyjaciele z Krakowa wysłali mu pocztą pracę inżynierską, aby mógł się przygotować do jej obrony. Do Krakowa miałby jechać pod eskortą funkcjonariuszy straży granicznej.

Sprawę decyzji o deportacji rodziny z Mongolii ma zbadać Rzecznik Praw Obywatelskich. Europoseł Bogusław Sonik zaapelował do ministra spraw wewnętrznych i administracji o wydanie rodzinie Batdavaa zgody na pobyt w Polsce.

Dzisiaj ma się odbyć posiedzenie sądu w sprawie tej rodziny. Niewykluczone, że odzyskają wolność.