Dzisiaj w Rzeszowie sesja Rady Miasta. O buspasach i wielkim mieście

A czasu jest niewiele. Termin na złożenie kompletnej dokumentacji programu w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Rzeszów ma tylko do końca grudnia. Jeśli miasto go przekroczy, straci szansę na niemal pewne 75 mln euro dofinansowania. Wówczas przebudowa głównych dróg, zakup nowych autobusów komunikacji miejskiej i systemu elektronicznego sterowania ruchem staną pod znakiem zapytania.

Poza transportem radni zajmą się dzisiaj także proponowaną przez Zarząd Transportu Miejskiego propozycją podwyżki cen biletów w MPK, oraz poszerzeniem miasta o gminę Trzebownisko.

Szczególnie ciekawie zapowiada się dyskusja na ten drugi temat. Bo o ile podczas ostatniej sesji rada nie zgodziła się na poszerzenie miasta o Malawę z gminy Krasne, to część radnych wskazywała na konieczność powiększenia Rzeszowa właśnie o tereny sąsiadujące z nim od strony północno-wschodniej.

Taką propozycję złożył m.in. Jacek Kiczek z PO. Czy w tej sytuacji można się spodziewać, że jego klub tym razem poprze prezydenta Tadeusza Ferenca?

- Owszem, kierunek północny jest słuszny, ale to nie wszystko. Trzeba się zastanowić kiedy, na jakich zasadach i o jaką powierzchnie poszerzać Rzeszów. Wreszcie istotne, czy jest w tej kwestii zgoda sąsiedniej gminy. Głosowanie? Nie wiem, czy w ogóle do niego dojdzie. Zobaczymy, jak potoczą się wydarzenia - mówi Kiczek, sugerując, że radni rozważają zdjęcie projektu z porządku obrad.

Jednak nawet w przypadku zgody radnych szanse na powodzenie przedsięwzięcia wydają się bardzo małe, bo do połączenia gmin trzeba zgody obu zainteresowanych gmin.

- A my już raz w tej sprawie opinie wydaliśmy i podobnie jak poprzednio, także dzisiaj jest negatywna - przekonuje Józef Fedan, wójt Trzebowniska.

Na sesję powraca jeszcze zdjęty poprzednio projekt przystąpienia do przygotowania planu zagospodarowania rejonu tzw. "Placu Garncarskiego". To teren w rejonie ul. Szpitalnej i Zemenhofa, na którym prywatny inwestor chce budować hotel oraz parking.