KSZO Ostrowiec Św. - Developres SkyRes Rzeszów 1:3 (15:25, 25:13, 12:25, 25:27)
- Na pewno cieszą mnie te ostatnie wyniki bo wyższe miejsce w tabeli dodaje nam większej pewności siebie i tak zwanego powera na przyszłość - mówił Jacek Skrok, który z rzeszowską drużyna pracuje dopiero od połowy grudnia a już zdobył z nią więcej punktów niż jego poprzednik Mariusz Wiktorowicz.
- Mecz był bardzo nerwowy i dziwny. Tak dziwny, że aż boję się patrzeć na statystykę bo w wygranym czwartym secie mieliśmy najgorsze przyjęcie ale za to najlepszy atak - dodawał trener rzeszowianek. - Momentami wyglądało to tak, że kto lepiej zagrywa, ten wygrywa. Ale tak to już jest w siatkówce kobiet. Tak samo jak zdobywane i tracone seriami punkty, tego nie ma tak często u mężczyzn. Cieszę się jednak, że udało się nam pozbierać. Zdecydowanie wygraliśmy blokiem.
- Taki mecz boli bo była szans wyjść na tie-break, ale zawiedliśmy swoich kibiców - komentował Dariusz Parkitny, trener KSZO. - Czasem aż przechodzi pojęcie co my wyprawiamy w przyjęciu. Brakuje konsekwencji bo przy minimalnie lepszej było by więcej dobrej gry. Bardzo żałuję, bo przegraliśmy mecz za sześć punktów - dodawał.
- Bardzo się cieszymy z trzech punktów - mówiła Ana Otasević. - Nasza praca dała kolejną wygraną, po środowych pucharowych szachach tym razem zapunktowałyśmy rywalki zagrywką i w kolejnym meczu zagrałyśmy świetnie blokiem.
- To był bardzo dziwny mecz i szkoda, ze nie udało się nam doprowadzić do tie-breaka bo była wieka szansa. Tę bitwą wygrał zespół z Rzeszowa ale czuję, że jeszcze się spotkamy i będzie okazja do rewanżu - przyznała Dorota Ściurka, kapitan KSZO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?