Echa wizyty Bronisława Komorowskiego w Dębicy. Mieszkańców nie wpuszczono na spotkanie

- Nie wolno się zapytać nic. Po co on tu przyjechał? Niech wraca do Warszawy i tam zamknie się przed ludźmi - nie kryje rozgoryczenia starszy mężczyzna, którego widać na nagraniu.

Autorami filmu udostępnionego w Internecie są Dębiccy Patrioci i Młodzież Wszechpolska. Nagranie trwa blisko 11 minut. Przez większą jego część, grupa mieszkańców Dębicy, a są to głównie młodzi ludzie, dopytuje, dlaczego funkcjonariusze BOR nie chcą wpuścić ich na spotkanie otwarte z prezydentem Komorowskim.

- Nie możecie państwo wejść. Proszę się zgłosić do burmistrza, on jest gospodarzem - pada odpowiedź ze strony ochrony Bronisława Komorowskiego.

Kilka minut później przed kamerą pojawia się Marzena Mordarska-Czuchra, rzecznik prasowy burmistrza Dębicy. Wyjaśniając powody, dla których zainteresowani nie mają wstępu na salę, gdzie przemawia Bronisław Komorowski, tłumaczy: - To spotkanie organizowane przez kancelarię prezydenta, my się dostosowujemy. To są kwestie bezpieczeństwa.

Na nagraniu uwieczniono również moment, gdy osoba z otoczenia prezydenta przepytuje delegację uczniów z II LO w Dębicy, na jakie tematy chcą rozmawiać z głową państwa. Młodzież wymienia między innymi ustawę dotyczącą procedur in vitro.

- Na to prezydent wam nie odpowie, bo to nie jest temat na dzisiaj. Możecie zapytać o wrażenia z wizyty - słyszą licealiści.

Filmik przedstawia także finał odwiedzin Bronisława Komorowskiego w ratuszu. Prezydent opuszcza budynek żegnany okrzykami "Gdzie jest szogun?". Końcowe ujęcia pokazują agresywne zachowanie dwóch uczestników spotkania wobec osoby rejestrującej przebieg zdarzeń.

W spotkaniu z prezydentem RP w Urzędzie Miejskim w Dębicy uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Większość z nich to samorządowcy i urzędnicy z powiatu dębickiego.