Eksperci: globalny arsenał nuklearny wzrośnie po raz pierwszy od zimnej wojny

Inwazja Rosji na Ukrainę zwiększyły napięcia między dziewięcioma państwami, które posiadają broń atomową - wynika z najnowszych badań instytutu. Między styczniem 2021 i 2022 roku liczba broni atomowej w ujęciu globalnym nieznacznie spadła z 13 080 do 12 705 głowic. SIPRI w raporcie zaznaczyło, że jeżeli mocarstwa jądrowe nie dojdą ze sobą do porozumienia, to globalne zasoby nuklearne zaczną rosnąc po raz pierwszy od dziesięcioleci.

- Wszystkie państwa uzbrojone w broń nuklearną zwiększają lub ulepszają swoje arsenały, a większość zaostrza retorykę nuklearną i rolę, jaką broń nuklearna odgrywa w ich strategiach wojskowych – zaznaczył Wilfred Wan, dyrektor programu SIPRI ds. broni masowego rażenia.

Zagrożenie największe od lat. Rosną atomowe zapędy Chiny

Już trzy dni po inwazji Rosji na Ukrainę, Putin postawił w gotowość nuklearny środek odstraszający. Dyktator straszył kraje, które stanęły na drodze Kremla przed konsekwencjami "jakich nigdy nie widzieliście w całej swojej historii". Media na całym świecie komentowały te wypowiedź, jako ewentualną zapowiedź użycia przez kreml atomówek.

Rosja posiada największy arsenał nuklearny na świecie. Szacuje się, że jest to 5977 głowic. Stany Zjednoczone mają ich szacunkowo o 550 mniej. Oba kraje posiadają ponad 90% głowic na całym świecie. W kwietniu 2021 Pentagon informował o realnej szansie na to, że do 2030 roku Chiny będą posiadały około 1000 głowic. SIPRI w najnowszym raporcie podało, że Chińczycy planują ekspansję atomową. W tym momencie pracują nad 300 nowymi silosami rakietowymi.

Szacuje się, że 3732 głowic zostało rozmieszczonych z pociskami i samolotami, a około 2000 – prawie wszystkie należące do Rosji i USA – były trzymane w stanie wysokiej gotowości.

- Stosunki między wielkimi światowymi mocarstwami uległy dalszemu pogorszeniu w czasie, gdy ludzkość i planeta stoją w obliczu szeregu głębokich i pilnych wspólnych wyzwań, którym można sprostać jedynie dzięki współpracy międzynarodowej” – powiedział przewodniczący zarządu SIPRI i były premier Szwecji Stefan Lofven.

Źródło: Reuters, SIPRI