Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstremalna droga krzyżowa

Grzegorz Michalski
Ponad dziewięć godzin modlitwy. Podczas marszu śladem 14 stacji drogi krzyżowej uczestnicy walczyli głównie sami ze sobą.

Wszystko rozpoczęło się przed kilkoma tygodniami. Ojciec Jacek Wójtowicz zaproponował mieszkańcom regionu uczestnictwo w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Dla uczestników zostały zaproponowane dwie trasy: św.Franciszka z Asyżu i św.Antoniego z Padwy. Ta pierwsza wiodła w kierunku góry Liwocz i z powrotem przez Czermną do Jasła. Liczyła 41 km. Druga kończyła się w Dukli przy klasztorze oo. Bernardynów. Na trasie dukielskiej uczestnicy do przejścia mieli 43 kilometry m.in. przez Dębowiec, Łubno Szlacheckie, Chorkówę.

- Mówiono mi na początku, że jeżeli pójdzie pięćdziesiąt osób, będzie można mówić o sukcesie. Sądziłem, że pójdzie maksymalnie sto osób - opowiadał w piątek o. Jacek. Frekwencja przerosła oczekiwania nie tylko ojca, ale i obserwatorów wydarzenia. W zeszły piątek na obydwie trasy łącznie wyszło 275 osób w tym 139 kobiet i 136 mężczyzn. Każdy z uczestników otrzymał szczegółowo rozpisaną trasę oraz książkę z rozważaniami drogi krzyżowej.

Dla wielu trud wędrówki dawał się we znaki już po 20 kilometrach, dla innych ostatnie 5-8 kilometrów to była walka z samym sobą. Pierwsi pątnicy na 14. stację przychodzili po 9 godzinach wędrówki, ostatni zmęczeni, wymodleni po 12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24