Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elegancja za złotówkę

ANETA GIEROŃ
Klientów szmateksów zwykle nie stać na zakupy w sklepach galanteryjnych.
Klientów szmateksów zwykle nie stać na zakupy w sklepach galanteryjnych. KRYSTYNA BARANOWSKA
Szmateksy, lumpeksy, sklepy z używaną odzieżą z zachodu powinny zniknąć z polskiego rynku już 10 lat temu - uważa dr Krzysztof Kaszuba, ekonomista. - Może dzięki temu nie upadłby polski przemysł tekstylny.

- Tysiące ludzi pracuje w takich sklepach. Płacą ubezpieczenia i podatki - mówi pracownica jednego z rzeszowskich "szmateksów. - Ilu kolejnych bezrobotnych "wyprodukuje" nowa ustawa?
Zdaniem pracownicy, wśród klientów dominują ludzie starsi, niezamożni. Wszyscy ci, których nie stać na zakupy w sklepach galanteryjnych.
- Wybierają najtańsze swetry, spódnice - opowiada pracownica. - Rzadko w dniach, kiedy 1 kg kosztuje 44 zł. Większość czeka na obniżki i przeceny. Z portfela wyciągają 5, 7 zł. Klient z ubraniami za 20 zł należy do rzadkości. Ale nie do rzadkości należy ofiarowanie odzieży za darmo. Zwłaszcza starym, schorowanym osobom.
- Nie ukrywam, że proponowana przez posłów ustawa bardzo mnie ucieszyła - mówi Mariusz Komsta, kierownik sklepu odzieżowego "Kukułka" w Rzeszowie. - Klientami "lumpeksów" niekoniecznie są osoby najbiedniejsze. Co sprytniejsi handlowcy wykupują tam najlepszą jakościowo odzież i sprzedają na bazarze.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że przestaniemy być traktowani, jak śmietnik Europy. - Dlaczego zawsze do Polski ma trafiać to, co najgorsze - zastanawia się Komsta. - Musimy dbać o rynek zbytu dla tutejszych producentów.
- Nigdzie na świecie nie ma do końca wolnego rynku - tłumaczy Kaszuba. - Żadne państwo nie zakazuje importu, ale nie pozwala też na działania importerów, które zagrażałoby interesom rodzimych producentów.
Kaszuba przyznaje, że drastycznie wprowadzona w życie ustawa może pozbawić pracy setki osób, dlatego konieczne jest stopniowe ograniczenie napływu zagranicznej odzieży.
- Błąd popełniono 10 lat temu wydając pozwolenie na odzieżowe kontyngenty - mówi. - Wtedy zniszczono zakłady konfekcyjne, włókiennicze w Łodzi i nie tylko. Tysiące ludzi do dziś nie ma pracy. Ale ustawa, jaką dziś się proponuje, oznacza powrót do normalności. Do ochrony polskiego rynku i lokalnego producenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24