Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emeryta łatwo naciągnąć na zbójecki kredyt

Rozmawiała Małgorzata Motor [email protected]
Archiwum
Seniorów łatwiej namówić na bardzo drogie pożyczki, mówi Michał Sadrak z Open Finance. Wpadają w pętlę dlugów.

- Dlaczego emeryci tak łatwo wpadają w pętlę długów?

- Seniorzy mają to do siebie, że czują potrzebę pomagania najbliższym. Biorą na przykład pożyczkę, bo chcą wyprawić huczne wesele dla wnuków lub wręczyć im grubszą kopertę. Tymczasem banki przykręciły kurek z kredytami. Wszystko przez to, że co piąty, czwarty kredyt gotówkowy nie był spłacany w terminie. A jeśli nawet udało im się go zwindykować, to i tak nie wychodziły na swoje.

Efekt tego jest taki, że liczba udzielanych kredytów z roku na rok jest mniejsza. Klienci odchodzą więc z kwitkiem. W tym również emeryci, którzy wydawałoby się, są interesującym klientem, bo mają stały dochód. Niestety, problemem jest ich wiek. Człowiekowi w wieku 65, 70 lat banki niechętnie udzielają kredytu. Wprawdzie zdarzają się sytuacje, że się zgadzają, ale pod warunkiem, że emeryt wykupi ubezpieczenie. To powoduje, że kredyt staje się droższy.

- Czy w związku z tym parabanki stały się tak popularne?

- Nie tylko z tego powodu. Firmy pożyczkowe tym się różnią od banków, że mogą pożyczać małe kwoty - poniżej dwóch tysięcy. W bankach nie ma takiej możliwości. Parabanki zaczęły więc rozbudowywać swoją sieć, żeby dotrzeć do jak największej liczby klientów. Emeryci chętnie korzystają z ich oferty. Szczególnie, kiedy zaczyna im brakować na bieżące wydatki, leki, rachunki. To niebezpieczne, bo parabanki oferują bardzo drogie kredyty. Musimy im oddać znacznie więcej niż pożyczyliśmy.

- Komisja Nadzoru Finansowego chce złagodzić przepisy dotyczące kredytów. Ma być łatwiej, więcej, bez zbędnej biurokracji.

- To nie jest jeszcze przesądzone. W tej chwili jest tak, że banki nie mogą udzielić kredytu, gdy miesięczna rata kredytu jest większa niż 50 proc. dochodów. Jeśli osoba zarabia więcej niż wynosi średnia pensja w kraju, ograniczenie wynosi wtedy 65 proc. Zamysł jest taki, aby znieść te limity, a także, aby można było wziąć towar na raty na podstawie ustnego oświadczenia o zarobkach.

W tej chwili potrzebne jest zaświadczenie od pracodawcy. Na pewno rozruszałoby to rynek kredytów, ale nie wiadomo, czy banki będą chciały korzystać z takiej możliwości. To do nich będzie należała ostateczna decyzja. Na pewno nie wszystkie banki skorzystają z tej furtki. Być może tylko te odważniejsze, które nie będą bały się ryzyka poniesienia ewentualnych strat w związku z niespłaconym kredytem.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24