Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Basket Liga. Niespodzianki nie było... Wicemistrz Polski Legia Warszawa lepszy od Rawlplug Sokoła Łańcut

Michał Czajka
Michał Czajka
Na pierwszy ogień Sokół zmierzył się z wicemistrzem kraju
Na pierwszy ogień Sokół zmierzył się z wicemistrzem kraju Michał Czajka
Łańcut wreszcie doczekał się swojego pierwszego meczu w ekstraklasie – w czwartek Sokoła dopingowała pełna hala. Pierwszy rywal już miał mocno sprawdzić zawodników trenera Radosława Soi, bo przecież Legia Warszawa to aktualny wicemistrz Polski.

Pierwsza kwarta była dosyć wyrównana, ale jednak dało się zauważyć minimalną przewagę gości, którzy byli minimalnie skuteczniejsi. Łańcucianie starali się odpowiadać po każdej udane akcji Legii i nie zostawać w tyle. W warszawskim zespole sporo problemów gospodarzom sprawiał Marble, który w pierwszej kwarcie rzucił 8 punktów. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się wygraną warszawskiej ekipy 21:16.

W drugiej kwarcie lepszą skuteczność (zwłaszcza w rzutach za trzy punkty) pokazywali koszykarze ze stolicy. Sokołom nie można odmówić chęci, ale w tej części meczu po prostu wpadać nie chciało. Próbowali Moore czy Thornton, ale ta skuteczność nie była najwyższa. Legioniści zaczęli stopniowo budować swoją przewagę i po połowie meczu prowadzili już 52:36 (druga kwartę zakończyli z 11-punktową przewagą 31:20).

Trzecia kwarta nie wprowadziła wielkich zmian – w Sokole podobać mógł się Moore, który bardzo się starał, ale widać było, że właśnie on jest tym, który ma najwięcej ogrania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z każdą minutą też było widać, że goście nabierają coraz większej pewności siebie, rozpędzają się, a przewaga też z każdą chwilą się zwiększała. W łańcuckiej drużynie momentami brakowało też dokładności i chyba troszkę zrozumienia.

Przed ostatnią kwartą do odrobienia pozostawało 20 punktów, a patrząc na dotychczasowy przebieg meczu wydawało się to misją wręcz niemożliwą dla łańcucian, by pokusić się o odrobienie takich strat. Mimo wszystko zespół z Łańcuta poderwał się do walki. Na początku trafił Moore potem Thornton za trzy i troszkę nadziei wlało się w serca łańcuckich kibiców. Sokoły rzeczywiście ruszyły trochę do przodu, ale jednak stołeczny zespół kontrolował raczej sytuację i utrzymywał bezpieczny dystans. W ostatniej odsłonie sporo ożywienia w szeregi Sokoła wniósł Spencer, ale jednak straty okazały się zbyt duże.

Tak więc nie było niespodzianki, a Sokół jedynie momentami potrafił napsuć krwi warszawianom.

Ralwplug Sokół Łańcut - Legia Warszawa 72:83

Kwarty: 16:21, 20:31, 17:21, 19:10.

Sokół: Moore 29, Thornton 6, Spencer 19, Mcconico 0, Szczypiński 3 oraz Struski 6, Wrona 5, Formella, Jasiński, Nowakowski 4. Trener Radosław Soja.

Legia: Mccallum 13, Marble 16, Leslie 19, Kulka 2, Groselle 8 oraz Sadowski, Kamiński 3, Kołakowski, Berzins 12, Koszarek, Wyka 10. Trener Wojciech Kamiński.

Widzów 1200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24