Tym razem sokoły nie miały tak zabójczo skutecznego początku, jak w meczu ze Śląskiem, ale Legia też pod tym względem nie spisywała się dobrze. Stołeczny zespół pierwsze punkty zdobył po ponad dwóch minutach gry. Sokół tymczasem szybko się zorganizował, dobrze zbierał w obronie i wypracował sobie kilka punktów przewagi. Legia natomiast jakby nie dojechała na mecz - nic nie wpadało do kosza Sokoła. W końcówce I kwarty role się odwróciły - gorzej w ataku szło łańcucianom, a Legia przypomniała sobie, jak zdobywać punkty. Ostatecznie Sokołowi po tej części gry zostało 3 punkty przewagi. Po trochę ponad minucie II kwarty gospodarze po celnej „trójce” Koszarka doprowadzili do remisu, a Sokół w tych pierwszych minutach miał trochę problemów z wykańczaniem akcji. Legia też jednak nie grała pod tym względem idealnie. Sokoła jednak nie zniechęciła utrata prowadzenia - w kolejnych fragmentach tej kwarty pozbierał się po początkowych problemach i odbudował kilkupunktową przewagę. W końcówce kwarty do walki znowu zerwali się miejscowi i zaczęli zbliżać się do łańcucian. Do wyrównania zabrakło im bardzo niewiele (pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 28:29), ale kibiców Sokoła na pewno mogła zaniepokoić końcówka II kwarty, bo zawodnicy trenera Marka Łukomskiego pudłowali na potęgę.
Na samym początku III kwarty Kulka trafił za trzy i Legia wyszła na prowadzenie. Sokół jednak dosyć szybko zdołał wyrównać po trafieniu Sandersa. Chociaż łańcucianie nie pozwalali miejscowym odskoczyć, to jednak trzeba zauważyć, że w tej części gry to zespół z Warszawy był o krok z przodu. Wydawało się, że w końcowych fragmentach III kwarty Legia jeszcze bardziej odskoczy, ale skutecznością w rzutach za trzy wykazali się Eads i Thornton i przed ostatnią odsłoną straty łańcucian wynosiły 2 punkty. Początek ostatniej kwarty sugerował, że będzie ona wyglądała tak, jak wcześniejsze, ale jednak z biegiem czasu Legia zaczęła Sokołowi odjeżdżać. Tym razem to drużynie z Łańcuta nic nie wpadało, a swoje robili legioniści. W końcówce sokoły trochę się odnalazły i zmniejszyły minimalnie straty, ale Legia wtedy już miała wszystko pod kontrolą.
Legia Warszawa - Rawlplug Sokół Łańcut 75:61
Kwarty: 11:14, 17:15, 20:17, 27:15.
Legia: Mccallum 2, Leslie 23 (2x3), Kulka 5 (1x3), Garret 11, Groselle 13 oraz Sadowski 2, Dieder-Urbaniak 0, Kamiński 5 (1x3), Kołakowski 0, Berzins 5 (1x3), Koszarek 6 (2x3), Wyka 2. Trener Wojciech Kamiński.
Sokół: Spencer 6, Thornton 15 (3x3), Bręk 0, Sanders 16 (1x3), Kemp 8 oraz Struski 0, Wrona 2, Eads 7 (1x3), Kołodziej 2, Nowakowski 0, Szczypiński 5 (1x3). Trener Marek Łukomski.
Sędziowali: Sędziowie: Marcin Kowalski, Karol Nowak, Cezary Nowicki.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas