Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Enter, enter!

MAREK PĘKALA
Roman Misiewicz: //...//punkt/ów//zacze/p:i.en.i:a//...//, Biblioteka "Nowej Okolicy Poetów", tom 9, Rzeszów, 2003
Roman Misiewicz: //...//punkt/ów//zacze/p:i.en.i:a//...//, Biblioteka "Nowej Okolicy Poetów", tom 9, Rzeszów, 2003
//...//punkt/ów//zacze/p:i.en.i:a//...// - to tytuł pierwszej książki Romana Misiewicza, który debiutował przed ponad rokiem w rzeszowskim kwartalniku "Nowa Okolica Poetów".

Po otwarciu książki pryska ekstrawagancja tytułu, bo czytamy: "otul mnie mamo swym wełnianym głosem / po twym odejściu pierwszy pada śnieg". Nie znaczy to, że na tytule książki kończy się w tej książce wykorzystywanie zdobyczy informatycznego zapisu. Autor co rusz wyłuskuje z tej techniki nowe znaczenia. Temu samemu służą jego operacje na języku. Np. "wodo w kranie / w gali // lej się", czy: "w drodze do częstochowy / zwątpiłem na wysokości oświęcimia w sens hodowli wszy / stkich problemów".
Owo rozdarcie między tradycją a nowoczesnością sprawia, że każdy wiersz dębickiego poety jest poszukiwaniem własnego punktu zaczepienia w kosmosie codzienności. Autor szuka swojej drogi na wiele sposobów, ale cztery są najważniejsze.

Chwytliwe powtórki

Pierwszy sposób to imitowanie tradycji literackiej, czyli - jak autor sam przyznaje - jego twórcze prapoczątki. Dominuje tu jesieninowska fraza, wzruszająca wielu czytelników, o czym można było się przekonać podczas wieczoru w rzeszowskim "Czarnym Kocie".

Pazury

Podczas wieczoru w rzeszowskim "Czarnym Kocie", poświęconego omawianej książce, byliśmy uczestnikami koncertu żywego słowa. Dębiccy recytatorzy: Beata Strózik, Mirosław Strózik i Jan Borek, kierowani przez Urszulę Rojek, pokazali nam jak bardzo poezja Romana Misiewicza wiarygodna jest również w mówieniu. To było przejmujące.

Drugi sposób to reportaż poetycki, momentami zbrutalizowany, momentami wywołujący śmiech, będący precyzyjnym narzędziem opisu doświadczanej rzeczywistości. To taki wczesny, ale w tej wersji rozluźniony, bogatszy Barańczak czy Bieriezin. Oszczędźmy sobie cytowania drastycznych przykładów, nie dlatego, że nie mają w wierszach swojego uzasadnienia. Kto czytał Bursę czy Wojaczka, wie o co chodzi. Lepiej pośmiejmy się: "przez powstrzymanie się od konsumpcji fasolki szparagowej z bułeczką jesteśmy bardziej ludzcy". (...) "Najlepiej wychodzi mi / sałatka z tuńczyka ze słoika". (...) "chciałbym uruchomić taki interes który by mi się sam kręcił // zainwestuj pan we wiatrak" (...) "nie przeszkadza mu to / zaliczać się do uczniów Chrystusa / którego na ogół myli z proboszczem".
Najlepszym, wstrząsającym wręcz przykładem obnażenia religijnej hipokryzji jest poetycki reportaż pod znaczącym tytułem: "Licheń nie śpi".

Wielka tęsknota

Trzeci sposób poszukiwania własnej drogi to liryka skupiona na filozoficznej interpretacji świata, nie pozbawiona jednak ostrego, realnego konkretu. Poeta, pełen szyderstwa dla trywialnej rzeczywistości, pisze o sobie: "Jestem bardzo zdolny do wszystkiego". Ale nie dajmy się zmylić, owa deklaracja to autoironia. Poeta wie, że nie może być "naukowych dowodów na istnienie Boga", bo nauka jest wobec Boga bezradna. Poeta tęskni za wartościami, harmonią, Transcendencją. Wie jednak, że tylko sam - w kontakcie ze stającym się na jego oczach życiem, drugim człowiekiem, inną twórczością - musi w sobie te wartości wypracować. One, jako składniki doświadczenia, są nieprzekazywalne. Ale ten imperatyw wydaje się być w naszych czasach garbem, bo dzisiaj "miasta cuchną dochodami", ważna jest konsumpcja i przebojowość. Stąd to gwałtowne odrzucenie togi mędrca, dlatego tyle buntu w tym młodym tworzeniu, a w zamian impulsywna potrzeba dialogu.

Najszczerzej

Jeszcze inny sposób poszukiwania własnego "punktu zaczepienia", znaczony w wierszach również odmiennym krojem czcionki, gdy tych krojów w książce jest wiele, podobnie jak rodzajów zapisu wierszy, tworzą krótkie apostrofy. Z "Listu do syna": "nie domagaj się od nas rzeczy niemożliwych / nadaremno / Sam dokonasz cudów". Poeta widzi więc wiarę jako fundament istnienia. Jest to wiara trudna, ale niezbędna. Tylko na własną odpowiedzialność.
Nareszcie
Ta podszyta tragizmem groteska jako reakcja na pierwsze uderzenie świata we wrażliwość młodego poety, w którym kipi bogactwo polszczyzny i wyobraźni, to świetny punkt wyjścia do następnych twórczych rozpoznań.
Według mnie, już dawno w naszym regionie nie mieliśmy równie ambitnego i udanego debiutu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24