Euro 2012 - Mamy cię!!!

To nic, że Michael Platni nieudolnie otwierał kopertę. Najważniejsze, co było na niej napisane. Poland - Ukraine. Wystarczył prosty ruch prezydenta UEFA, żeby zmienić tak wiele.

Przełamali lody

W tej wielkiej euforii prezes PZPN Michał Listkiewicz ściskał się z ministrem Tomaszem Lipcem. Nagle na bok zeszła korupcja w polskiej piłce, deubekizacja, lustracja, a nawet pytanie: kto będzie marszałkiem sejmu.

Prezydent Lech Kaczyński całkiem ciepło wyrażał się o Listkiewiczu. Zresztą od wczoraj wszyscy w naszym kraju znają się na futbolu. Agencje podały, że po ogłoszeniu decyzji UEFA umocniła się złotówka.

- Stać nas na te mistrzostwa - szybko zareagowała minister finansów Zyta Gilowska.

- Do końca kwietnia zostaną przedstawione warunki budowy Stadionu Narodowego w stolicy - ogłosiła z kolei prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Każdy chciał dorzucić swoje trzy grosze w ogólnonarodowej euforii.

Euforia w kraju

Na szczęście włodarze miast, w których odbędą się mecze nie zapomnieli o tych, dla których zorganizujemy te mistrzostwa, czyli o kibicach. Wczoraj wieczorem tysiące warszawiaków i gdańszczan świętowało sukces. Były koncerty i pokazy sztucznych ogni. Euforia zapanowała również na Ukrainie.

- Gratulowaliśmy sobie wzajemnie wspólnego sukcesu - powiedział nam Konrad Dudek z rzeszowskiego oddziału TVP, który relacjonował wydarzenia z Kijowa dla Kuriera.

- Godzinę przed ogłoszeniem decyzji podszedł do mnie starszy pan. Cieszył się, że Ukraińcy, własnie z nami chcą organizować Euro, bo jego zdaniem my Polacy "mamy nosa" - dodał Dudek.

Dla naszych wschodnich sąsiadów jest to również potwierdzenie, że Ukraina liczy się w zjednoczonej Europie.

Do roboty

- Od jutra trzeba wziąć się do pracy - ostudził nieco radosny nastrój Grzegorz Lato.

Przecież trzy stadiony trzeba wybudować praktycznie od podstaw. To wielka inwestycja, która wszystkim nam się zwróci. Portugalczycy zorganizowali Euro w 2004 roku i na samej turystyce zarobili 790 milionów euro.

Przy okazji reklamodawcy zostawili w Portugalii 113 milionów euro. Polska wygrała bitwę, ale wojna jeszcze się nie zakończyła. Budowa obiektów i niezbędnej infrastruktury musi nabrać tempa.

Konieczne będzie zapewne uproszczenie procedur przetargowych, żeby nie blokować inwestycji. Mamy wybudować 600 km autostrad i 2000 km dróg. Czeka nas ogólnonarodowy egzamin.

Trzeba go zdać, bo Jan Tomaszewski już prorokuje spektakularną klapę, a Anglicy na internetowych forach wątpią w budowę nowych obiektów w Polsce, bo... większość polskich fachowców pracuje na Wyspach.