Eurobud JKS Jarosław przegrał z KPR Kobierzyce. Błędy własne w drugiej połowie zdecydowały o losach spotkania [ZDJĘCIA]

Pierwszy kwadrans był bardzo wyrównany, żadna ze stron nie dała rady odskoczyć rywalkom. Pojawienie się w bramce gospodyń Marty Backiel i jej kilka świetnych interwencji przełożyło się na wypracowanie dwu bramkowej przewagi na koniec pierwszej połowy.

- Pierwsza połowa z naszej strony była dużo lepsza. Byliśmy dobrze zorganizowani, nasza gra miała ręce i nogi – mówi trener JKS, Vit Telecky.

Pierwszą bramkę po przerwie zdobyła Natalia Turkalo i wydawało się, że miejscowe pójdą za ciosem. Niestety Eurobud JKS, zaczął popełniać głupie błędy, akcje gospodyń z minuty na minutę traciły na dynamice, jak by zawodniczkom zaczynało brakować sił. Same zawodniczki nie do końca wiedziały, czym to jest spowodowane

- Za szybko, żeby wyciągać wnioski, co się stało w drugiej połowie, trzeba przeanalizować na spokojnie i wyciągnąć wnioski i po prostu poprawić się w następnych spotkaniach. Wkradła się duża nie skuteczność po przerwie, dużo błędów własnych, co przełożyło się na wynik – podsumowała, Magda Balsam.

W podobnym tonie o drugiej połowie mówił trener Vit Telcky

- Nie wiem co się stało. Popełniliśmy masę błędów własnych. W tej klasie rozgrywkowej takie błędy nie mogą się przydarzyć. Szkoda tych punktów, walczyły dziewczyny, ale niestety rywal był lepszy

- zakończył trener JKS-u.

Rywalki za to nakręcane kontrami kontrolowały przebieg gry i jako pierwszy wygrały w Jarosławiu. -

To był bardzo trudny pojedynek. Do tej pory nikomu tutaj nie udało się wygrać. Cieszę się, że to właśnie mój zespół zrobił to po raz pierwszy. Do końca gra nerwów, zdecydowanie lepsza druga połowa mojego zespołu – cieszyła się po meczu trenerek gości, Edyta Majdzińska.

Oddzielne miejsce trzeba przeznaczyć dla pewnego kibica, choćby dla tego, że zadał sobie trud zdobycia numeru, aby po meczu zadzwonić do niżej podpisanego. Wspomniany kibic w prosty a dosadny sposób chyba zdiagnozował ostatnie porażki Eurobud JKS - Skromnym zdaniem kibica, dziewczyny są zajechane przez trenera i brakuje im świeżości. Te błędy w drugiej połowie wynikają z tego, że grają non stop te same dziewczyny. Trener ma ustawione zawodniczki podstawowe, szkoda, że tak późno wpuszcza rezerwowe, bo znów pokazały, że potrafią wnieść bardzo dużo dobrego do gry i pociągnąć zespół.

Brak gry w drugim zespole naszych rezerwowych, przekłada się na brak czucia piłki przez nie i muszą poświęcić kilka minut na dobre rozgrzanie się na boisku – powiedział kibic gospodyń (nazwisko znane red.). Słowa te powinien na spokojnie przeanalizować sztab szkoleniowy gospodyń, bo patrząc przez pryzmat ostatnich porażek, prostych błędów własnych jest zdecydowanie za dużo w porównaniu z pierwszymi trzema meczami.

Eurobud JKS Jarosław - KPR Kobierzyce 28:31 (15:13)

JKS: Szczurek, Backiel - Bancilon 2, Balsam 4, Donets, Luberecka, Rygiel, Turkalo 8, Strzębała, Pietras 1, Strózik, Żukowska 7, Bieńkowska, Amanda Szymborska 2, Aleksandra Szymborska 1,Kozimur 3 . Trener Vit Telecky.

Kobierzyce: Kowalczyk, Zima - Jakubowska 4, Kucharska 2, Ilnicka, Tomczyk 2, Piotrowska, Janas 3, Wiertelak 5, Kozioł, Iwanović, Walczak 1, Koprowska 1, Despodovska 12, Wicik, Michalak 1. Trener Edyta Majdzińska.

Sędziowali: Czochra i Szpinda (Zamość)

Kary: 6 i 2 min. Widzów 800.

Pozostałe mecze:

Perła Lublin - Metraco Zagłębie Lubin 27:24 (18:14);

Start Elbląg - PR Koszalin 21:27 (10:13);

Ruch Chorzów - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 30:25 (14:8).