Eurobud JKS Jarosław zakończył sezon towarzyskim meczem z SPR Orzeł Przeworsk [ZDJĘCIA]

Jarosławska drużyna Superligowy sezon zakończyła na piątym miejscu. Patrząc z perspektywy całego sezonu miejsce to można uznać za mały sukces, bo kto by powiedział na początku grudnia po fatalnym początku rozgrywek, że czarno-niebieskie sezon będą kończyć w grupie mistrzowskiej.

Wspomnieć trzeba też, że z zespół z miasta nad Sanem dotarł aż do ¼ finału EHF Cup, nieskromnie dodając, że był to najlepszy wynik polskich kobiecych drużyn w europejskich pucharach w zakończonym sezonie. Największy sukces jarosławiankom przyniósł za to Puchar Polski. Podopieczne Michała Kubisztala dotarły aż do finału rozgrywek, gdzie uległy niekwestionowanym dominatorkom z Lubina. Wcześniej czarno-niebieskie ograły srebrne i brązowe medalistki z Lublina i Kobierzyc.

Jak sezon ocenia trener

- Wielki ukłon dla dziewczyn. W drugiej części sezonu udowodniły, że są groźne dla każdego w tej lidze. Ten finał Pucharu Polski to spory sukces dla tego klubu. Szkoda, że przegraliśmy, ale po drodze ograliśmy bardzo mocne ekipy. Z tej perspektywy patrząc, możemy powiedzieć, że sezon był udany. Ta drużyna pokazała, że ma olbrzymi potencjał

- podsumował Michał Kubisztal.

Z jarosławskim zespołem żegna się Małgorzata Trawczyńska, która postanowiła spróbować swoich sił za granicą - Tak jak powiedziałam dziewczynom jak i kibicom, nie żegnam się, nie mówię do widzenia, ale do zobaczenia, bo tutaj w Jarosławiu było mi naprawdę bardzo dobrze. Zdecydowałam, że muszę się dalej rozwijać i trzeba spróbować coś nowego, dlatego wybrałam kierunek zagraniczny. Droga sportowa jest wyboista i kręta i kto wie czy tu jeszcze nie zawitam. To był szalony rok, było dużo wzlotów i upadków. Finalnie jednak jesteśmy zadowolone i możemy teraz świętować. W końcu zajęcie drugiego miejsca w Pucharze Polski to jest coś.

Sportową karierę kończy Valentina Kozimur - Przeżyłam piękną przygodę, która kiedyś musiała się skończyć. Bardzo się cieszę, że jest w tym klubie z tymi sukcesami, które mamy na koncie. Super, że to właśnie tutaj kończę sportową karierę. Jak by nie zapadła decyzja o końcu kariery to pewnie bym tutaj dalej została. Bardzo miło wspominam pobyt w Jarosławiu, może zdarzyły się ciężkie chwile, ale dziewczyny były wspaniała, kibice byli niesamowici. Żegnam piłkę ręczną i jako kibic pewnie zaglądnę do Jarosławia.

Nie wiadomo czy w klubie pozostanie Aleksandra Dorsz - Coś się kończy coś się zaczyna. Teraz aktualnie zaczynamy wakacje, dzisiaj każdy rozjedzie się do rodziny. Spędzimy czas w gronie najbliższych, odpoczniemy i za jakiś czas zaczniemy przygotowywać się do nowego sezonu, czy to w tym klubie czy w innym to już przyniesie los. Z tymi dziewczynami to był bardzo fajny sezon, czy były wzloty czy upadku nieważne, było zawsze fajnie. Bardzo się cieszę, że jestem częścią tej drużyny.

Chętnie by za to pograła by jeszcze Karolina Mokrzka

- Szkoda, że to już koniec tego sezonu. Pamiętam jak w lipcu zaczynaliśmy pierwszy trening. Parę miesięcy minęło bardzo szybko. Ten sezon się kończy, za chwilę zacznie się następny, ale taka jest piłka ręczna. Mamy się z czego cieszyć. Początek był bardzo ciężki. Na szczęście później odmieniło się i teraz możemy się cieszyć. Niestety nie, które dziewczyny odejdą, ale taki jest sport, jedna zawodniczka odchodzi inna przychodzi i gramy dalej.

Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że wspomniany wyżej mecz towarzyski z Orłem Przeworsk był bardzo specyficzny. W pierwszej połowie drużyny zagrały w piłkę ręczna i górą byli przeworszczanie, zaś w drugiej połowie rywalizowano w piłce nożnej. W tej odsłonie padł wynik remisowy. Warto dodać, że gdyby Małgorzata Trawczyńska chciała spróbować swoich sił w drużynie piłkarskiej to spokojnie w niejednym klubie na podkarpaciu znalazłaby miejsce w wyjściowej jedenastce.