Euromilionerzy z Podkarpacia

Poseł zgromadził większy majątek niż chociażby Jerzy Buzek, były premier i szef Parlamentu Europejskiego, Jacek Kurski z Solidarnej Polski czy Ryszard Czarnecki z PiS.

Podkarpaccy europosłowie na finanse narzekać raczej nie mogą. Zarówno Tomasz Poręba jak i Elżbieta Łukacijewska spłacają wysokie kredyty.

Na majątek pracuje od lat

Na koncie europosła PiS znajdują się 483 tys. zł i 298 tys. euro. Tomasz Poręba samych oszczędności w sumie prawie 1,6 mln zł.

- Pracuję w Brukseli od 10 lat. Wszystkie pieniądze zgromadzone przeze mnie są związane z moją pracą. Uczciwie pokazuję je opinii publicznej - tłumaczy europoseł.

Należący do polityka PiS dom o powierzchni 143 mkw. jest wart 530 tys. złotych.

To niejedyna jego nieruchomość. Ma dwa mieszkania: ponad 60 mkw. o wartości 440 tys. zł i 125 mkw. za które zapłacił 320 tys. euro. Do posła należą dwie działki budowlane warte 120 i 30 tys. zł. W swoim oświadczeniu majątkowym - jako jeden z nielicznych w kraju - podał także dodatki do podróży. To pieniądze, jakie posłowie dostają na podróż z Brukseli do swojego kraju.

Poseł PiS otrzymał z tego tytułu ok. 100 tys. zł. Poręba ma dwa samochody: hondę accord z 2006 r. i hondę cr-v z 2013 roku. W ub. roku politykowi udało się spłacić jeden kredyt na ponad milion złotych. Do spłacenia został mu jeszcze jeden na kwotę ok. 170 tys. euro, czyli 680 tys. złotych. Poseł pytany o zarobki w Brukseli przyznaje:

- Zarabiamy za dużo, ale nie ja ustalam pensję. Staram się być aktywnym na forum Parlamentu Europejskiego i jak najlepiej pracować na rzecz Podkarpacia - zapewnia.

Wszyscy zarabiamy tyle samo

Na skromniejszy od posła PiS-u, lecz nadal imponujący majątek europosłanki Elżbiety Łukacijewskiej z PO składa się 225 tys. zł i 10 tys. euro oszczędności. Posłanka do deklaracji majątkowej wpisała też papiery wartościowe warte ponad 300 tys. zł.

- Niektórzy posłowie przepisują swoje majątki na rodzinę, dlatego może ich oświadczenia wypadają korzystniej w opinii społecznej. Ja tego nie robię - mówi poseł Łukacijewska.

>Posłanka ma dom o powierzchni 280 mkw. wart ok. 600 tys. zł. i mieszkanie zakładowe. Gospodarstwo rolne będące jej własnością jest warte ok. 200 tys. zł. Pani poseł ma dwie działki budowlane o wartości 30 i 178 tys. zł. Dorabia na agroturystyce. Z wynajmu pokoi otrzymała 950 zł. Łukacijewska ma volkswagena passata i toyotę landcruiser - oba auta są z 2008 r. W garażu posłanki stoi także quad i ciągniko - kosiarka.

- Pensje w PE są wysokie. Ja na swój majątek pracuję już prawie 30 lat - zaznacza Łukacijewska. Posłanka spłaca kredyt w wysokości 93,5 tys. franków szwajcarskich, czyli ponad 300 tys. złotych.

Rozliczą ich wyborcy

- Różnice pomiędzy zarobkami w Brukseli i w naszym kraju są ogromne. Spora część społeczeństwa jest zdania, że poseł, który zdobywa mandat do Brukseli, tak naprawdę dostaje szansę na zapewnienie sobie i swojej rodzinie bytu na lata. To frustruje - twierdzi Leszek Gajos, socjolog z WSPiA w Rzeszowie.

Ta frustracja, jego zdaniem, może odbić się na wyborach do PE, które odbędą się 25 maja. - Oburzenie będzie miało wpływ na frekwencję. Ludzie po prostu nie pójdą do urn - twierdzi. Elżbieta Łukacijewska i Tomasz Poręba startują z pierwszych miejsc na swoich listach.