Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Minge prezentowała dziś swoją kolekcję w Krasnem

Beata Terczyńska
K.Kapica
Rozmowa z Ewą Minge, projektantką mody oraz wzornictwa przemysłowego
Ewa Minge w KrasnemEwa Minge zaprezentowala nową kolekcje glazury w Leroy Merlin w Krasnem.

Ewa Minge w Krasnem

Znana projektantka gościła dziś w Leroy Merlin w Rzeszowie. Prezentowała kolekcję płytek ceramicznych swojego autorstwa. W markecie firmy, która świętuje 15 - lecie, opowiadała m.in. o trendach w wystroju łazienek.

- Jedna z najbardziej wpływowych Polek. Takim tytułem mianowało panią jedno z kolorowych pism kobiecych. Czuje pani taką misję?

- O nagrodzie dowiedziałam się post factum. Nawet nie wiedziałam, kim będzie dziewięć pozostałych pań. Ten bardzo przyjemny tytuł to rodzaj docenienia tego, co robię nie tylko w Polsce, ale także poza granicami. Mam z jednej strony szansę budowania wizerunku kobiet, a z drugiej jestem dobrym przykładem dziewczynki z niedużego Szczecinka, która po studiach w Poznaniu wyjechała do Pszczewa, a teraz ulokowała się w Zielonej Górze, ma dzieci, chodzi po ziemi, a jednak coś tam w życiu osiąga. Z jednej strony pokazuje, jak się ubierać, wyglądać, a z drugiej strony ma nadzieję, że jest przykładem siły woli człowieka najnormalniejszego w świecie, który gdzieś tam się wywraca, wpada w doły, ma stres, depresję, któremu dzieci się raz uczą, raz nie uczą, zakochują nieszczęśliwie... Jestem matką, partnerką, bizneswoman, artystką w jednym. Idę do przodu.

- Czy da się porównać projektowanie ubrań z projektowaniem płytek, których także jest pani autorką?

- Moda też jest wzornictwem przemysłowym, tylko różnica jest taka, że trzeba pamiętać, z jakiej perspektywy będziemy oglądali obraz. Sukienka jest formą, która będzie pokazywana w ruchu, czyli trzeba przewidzieć wszystkie elementy, aby kobieta, która stanie się częścią tej rzeźby wyglądała w tym pięknie. Jak projektuję sukienkę, myślę również o fryzurze, butach, dodatkach, całości. To będzie taki mój "eksponat", który wyjdzie na ulicę. Projektując kafelki, kanapę, kuchnię, muszę pamiętać, że będą ustawione w określonych wnętrzach, że nie mogą tylko pięknie wyglądać, ale będą użytkowane. Ludziom wydaje się, że projektowanie wnętrz jest bardziej przestrzenne. Zaskoczę ich i powiem - nie. Ciuch nałożony na kobietę jest oglądany z różnych stron. Widać, jak materiał się zgina, układa, rusza. Dużo łatwiej mnie się projektuje wszystko, co jest związane z wzornictwem przemysłowym.

- Siada pani nad kartką papieru i przelewa na nią pomysły?

- O tak. To, co rodzi się w głowie, najpierw rysuję na papierze. Dopiero potem w programach komputerowych powstają konkretne rzeczy. Zdradzę, że już w czerwcu, a potem jesienią wyjdą kolejne kolekcje płytek firmowanym moich nazwiskiem. Z jakimi motywami, to tajemnica. Powiem tylko, że m.in. koronki.

- Co panią inspiruje?

- Muzyka, malarstwo, podróże, historia sztuki, własne przeżycia. Nigdy nie patrzę, co robią inni. Ciężko mnie zaciągnąć na jakieś targi, żeby podejrzeć, co u konkurencji. Projektantką mody jestem w 30 procentach, a w 70 procentach zajmuje mnie właśnie wzornictwo przemysłowe, czyli m.in. ceramika, meble, podłogi drewniane, kuchnie, szkło, sztućce, dekoracje okienne. Moda odzieżowa przenika jednak do tego, co modne we wnętrzach.

- Jak powinna wyglądać kobieta, żeby czuć się trendy wiosną, która już puka do drzwi?

- Zdecydowanie powinna pamiętać o tym, że kolorem numer jeden jest czerwień malinowa i że musi się czuć szczęśliwa, w tym, co ma na sobie. Kobiety powinny sięgnąć po wszelkiego rodzaju lny, bawełny, jedwabie, kolory pastelowe, pudrowe. Ładnie wygląda np. róż pudrowy łączony z popielem. Modne są odcienie gołębie, turkusy. Czerwień łączymy najczęściej z beżem, kremem, oliwką. Jeśli zerkniemy na to, co pokazują gazety, wystawy, wieszaki sklepowe i podpytamy w ulubionej marce, będziemy wiedziały, co na siebie włożyć.

- Wokalistki Cheryl Cole i Kelly Rowland zainteresowały się pani kolekcją. Jak to się stało?

- Po ostatnich pokazach w Paryżu, czy Nowym Jorku, na świecie pojawiło o ok. 2 tys. publikacji na mój temat. Moje nazwisko było wymieniane pośród największych nazwisk ze świata mody. Same dziewczyny i styliści zauważyli mnie i trafili do biur prasowych i menagerów w Paryżu i Nowym Jorku i nawiązaliśmy współpracę. Mam taką zasadę, że sama nie biegam za gwiazdami, bo uwłaczałoby mojej godności, gdybym musiała płacić komuś, żeby nosił moją sukienkę.

- Byłaby to sztuczna popularność.

- Właśnie. Tym większa jest moja radość i szczęście, że obie panie mają ogromną ilość ubrań mojej kolekcji. Przygotowuję dla nich nowe. Artystki są przemiłe, piękne. Jedna biała, druga ciemnoskóra. W swoich kolekcjach zawsze zatrudniam modelki z wszystkich stron świata, skośnookie, ciemnoskóre, mulatki, o niemal białej karnacji. Podkreślam w pokazach, że moda nie zna granic, jest dla wszystkich kultur i kolorów skóry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24