A jak awans. To słowo już przed sezonem było odmieniane na wiele różnych sposobów. Od początku rzeszowianie cel mieli jasny i są na najlepszej drodze, aby go osiągnąć.
B jak Benedykt Piotrowski. 16-latek zadebiutował w meczu wyjazdowym z Chojniczanką Chojnice i od razu zanotował asystę.
C jak czyste konto. Wiktor Kaczorowski zagrał we wszystkich 19 spotkaniach, a aż dziesięciokrotnie zachowywał czyste konto. Jako jedyny w drużynie zaliczył też komplet minut.
D jak dominator. Nie da się ukryć, że rzeszowianie byli zespołem zdecydowanie najlepszym i najrówniejszym z całej stawki. Drużyna Daniela Myśliwca po prostu zdominowała rozgrywki.
E jak efektowność. Na grę biało-niebieskich w większości przypadków patrzyło się z przyjemnością. Nawet jak mieli pewne problemy z zaskoczeniem rywala, to w końcu wkraczali na dobre tory, a wtedy nie było już co zbierać.
F jak faworyt. Z taką łatką nie gra się łatwo i często Stal musiała najpierw zmęczyć przeciwnika, aby móc włączyć wyższy bieg.
H jak Hetmańska. Ze swojego stadionu Stal zrobiła prawdziwą twierdzę. Wygrała na nim dziewięć meczów, a tylko Olimpia Elbląg wywiozła z Rzeszowa punkt.
M jak „Mały”. Po tym, jak Stal ogłosiła, że trafia do niej Patryk Małecki dominowały głosy zdziwienia. Nie pierwszy raz się okazało, że plotki plotkami, a rzeczywistość to coś innego. „Mały” z miejsca stał się bardzo ważną postacią, a jesień zakończył z 4 bramkami. Tak, ten dorobek pewnie powinien być okazalszy, ale warto dodać, że zaliczył również 2 asysty oraz, to naprawdę pokazuje jego wpływa na kreowanie gry, 5 asyst drugiego stopnia.
P jak Poczobut. Kolejny z „trudnych chłopców” pozyskanych latem przez rzeszowian. Ileż było wyśmiewania się z tego piłkarza, takiej głupiej szyderki. Że jest zwykłym przecinakiem, że często odcina mu myślenie itd. I co? I znów pudło. „Poczo” okazał się kawałem grajka, który nie tylko kapitalnie zabezpiecza tyły, ale świetnie czuje się również w kreowaniu akcji ofensywnych.
R jak reprezentacja. Do kadr młodzieżowych regularnie jesienią powoływany był Dominik Marczuk, który z każdą rundą czyni coraz większe postępy i rośnie w zasadzie z meczu na mecz.
S jak seria. Rzeszowianie rewelacyjnie zaczęli sezon, bo od sześciu kolejnych wygranych. Do wyrównania rekordu z 1953 roku zabrakło jednej wygranej.
T jak transfery. Latem rzeszowianie nie pomylili się przy żadnym z pozyskanych piłkarzy. Taki Krystian Wrona, jak trzeba było, świetnie zastępował Pawła Oleksego, a i w drugiej linii sobie poradził. Samuel Kuc też dawał dobre zmiany (zapominamy o meczu w Chojnicach, bo z musu grał na lewej obronie, a to nie jest jego pozycja), a i Bartosz Snopczyński miał dobre momenty. O tych oczywistych wzmocnieniach nie ma co się rozpisywać.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej Sołtysik dostał fuchę w TVP! Wiemy, z kim będzie pracował
- Piotr Gąsowski pokazuje w Polsacie drugą twarz?! Stroi fochy na młodszego kolegę
- Tak wygląda grób Krzysztofa Krawczyka tydzień przed rocznicą. Szczegół łamie serce
- Tak żyje po zwolnieniu z TVP. Dawno niewidziana Nowakowska przyłapana na mieście!