Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

eWinner 2 liga. Stal Rzeszów pokonała Olimpię Elbląg, a jedyną bramkę zdobył Dominik Marczuk

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Dominik Marczuk (przy piłce) zapewnił Stali Rzeszów wygraną w Elblągu
Dominik Marczuk (przy piłce) zapewnił Stali Rzeszów wygraną w Elblągu Krzysztof Kapica
Stal Rzeszów wygrała na wyjeździe z Olimpią Elbląg, a zadecydowała o tym bramka Dominika Marczuka.

Stal Rzeszów miała z Olimpią Elbląg pewne rachunki do wyrównania. To bowiem ten rywal, jako jedyny w tym sezonie, nie dał się rzeszowianom pokonać przy Hetmańskiej. Jesienią było 0:0.

To właśnie defensywa jest najmocniejszą stroną elblążan i trudnej przeprawy należało się spodziewać i tym razem.

W poprzednim meczu pomiędzy tymi zespołami Tomasz Grzegorczyk, trener elblążan starał się do minimum ograniczyć pole manewru Andreji Prokiciowi i Damianowi Michalikowi i pewnym było, że ponownie jego piłkarze będą mieli spore baczenie właśnie na tę dwójkę.

Plan miejscowych mógł się jednak rozsypać już po upływie 30 sekund, bo rzeszowianie przeprowadzili szybką, składną akcję, "Proki" urwał się na lewym skrzydle i zagrał do Michalika, który dobrze przymierzył, ale piłka po odbiciu się od słupka wyszła za boisko.

Później już tak łatwo przyjezdnym nie przychodziło konstruowanie akcji ofensywnych. Tak, cały czas przeważali, prowadzili grę, byli cierpliwi, ale mieli ogromne problemy ze skruszeniem muru, jaki postawili gospodarze. Strzałów z dystansu próbował Krzysztof Danielewicz, lecz krzywdy Andrzejowi Witanowi nimi zrobić nie mógł.

Miejscowi byli mocno cofnięci i tylko z rzadka atakowali, ale ich próby były rozbijane przez defensywę Stali.

Mecz rzeszowianie mogli zacząć od mocnego uderzenia, ale to się nie udało. Powiodło się za to po przerwie, bo na prowadzenie wyprowadził ich Dominik Marczyk, który pokonał Witana strzałem zza pola karnego.

Należało się więc spodziewać, że teraz gospodarze będą musieli zmienić swoje podejście, co mogło być wodą na młyn dla rzeszowian.

I faktycznie, elblążanie zaczęli grać odważniej, a przyjezdni teraz szukali szans w szybkich atakach. Z optycznej przewagi miejscowych niewiele jednak wynikało. Dopiero w 71. minucie do interwencji zmuszony został Wiktor Kaczorowski, ale golkiper rzeszowian stanął na wysokości zadania.

Stalowcy natomiast na siłę nie szukali kolejnych bramek, choć nie było też tak, że się tylko bronili. Strzałem zza pola karnego Witana próbował zaskoczyć choćby Bartosz Wolski, ale nie trafił w bramkę.

Częściej, co zrozumiałe, atakowali gospodarze, lecz rzeszowianie umiejętnie się bronili i jakiekolwiek zagrożenie kasowane było już w zalążku.

I goście utrzymali satysfakcjonujący wynik do końcowego gwizdka. Może i nie było to wybitnie ciekawe widowisko, ale tutaj po prostu cel uświęcał środki i najważniejsze są kolejne trzy punkty, jakie wywalczyła Stal Rzeszów.

Olimpia Elbląg - Stal Rzeszów 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Marczuk 51.

Olimpia: Witan – Guilherme, Piekarski, Czarny, Wenger, Kałahur – Krawczun (80 Branecki), Czernis, Sienkiewicz ż (73 Stanisławski) – Kozera (64 Milanowski), Bawolik (80 Szymonowicz). Trener Tomasz Grzegorczyk.

Stal: Kaczorowski – Marczuk ż, Wrona ż, Kuc, Głowacki – Kotwica, Danielewicz ż, Wolski ż – Michalik (90+4 Piątek), Sadłocha (78 Maciejewski), Prokić. Trener Daniel Myśliwiec.

Sędziował Horożaniecki (Żary).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24