Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

eWinner 2 liga. Stal Rzeszów pokonała Radunię Stężyca. Zadecydowała bramka samobójcza

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Krzysztof Kapica
Stal Rzeszów ograła Radunię Stężyca 1:0, ale to był najniższy wymiar kary dla beniaminka. W drugiej połowie rzeszowianie mieli bowiem masę sytuacji, ale byli nieskuteczni.

Stal Rzeszów bardzo chciała wrócić na zwycięską ścieżkę, a okazja ku temu była bardzo dobra. Na Hetmańską zawitał bowiem beniaminek, który całkiem dobrze sobie radzi na początku sezonu, ale na wyjazdach wszystko dotychczas przegrywał.

I gospodarze zaatakowali z impetem od pierwszego gwizdka, lecz dosyć szybko się wyszumieli i mecz się wyrównał. Trzeba przyznać otwarcie, że gra drużynie Daniela Myśliwca nie kleiła się, a przede wszystkim za dużo było niedokładności.

Zadania nie zamierzali ułatwiać gracze przyjezdni, którzy wyszli wysoko i w cale nie schowali się za podwójną gardą. Dosyć groźnie również kontrowali, ale wielkich kłopotów Wiktorowi Kaczorowskiemu nie sprawili. Pewne szanse miała również Stal, świetnie wzdłuż bramki zagrywali Andreja Prokić i Patryk Małecki, ale nie było komu dołożyć nogi.

I gdy wydawało się, że do przerwy bramki nie padną, rzeszowskiej drużynie dopisało szczęście. W pole karne mocno dośrodkował Bartłomiej Poczobut, a pechowo interweniował Dmytro Baszlaj i zaskoczył własnego bramkarza.

Rzeszowianie mieli korzystny wynik, a w 53. minucie mogło być jeszcze lepiej, bo sam na sam z bramkarzem wychodził Dawid Olejarka, ale trochę się pogubił i idealną szansę zmarnował.

Świetne wejście mógł zaliczyć Damian Michalik. Dosłowanie dwie minut po tym, jak pojawił się na murawie trafił piłkę w słupek. A za moment kapitalną szansę miał kolejny z rezerwowych Dominik Marczuk, który huknął jednak nad bramką. Ten drugi gol dla biało-niebeiskich wisiał jednak w powietrzu. W 84. minucie wydawało się, że już nic nie uratuje gości. Trochę przypadkowo tuż przed bramką znalazł się Michalik, lecz piłka zaplątała sie jemu pod nogami i obrońca zdołał zablokować jego strzał.

Gospodarze powinni byli spokojnie zamknąć to spotkanie, a tak trzeba było zachować pełną koncentrację do samego końca, bo przyjezdni, co zrozumiałe, szukali bramki wyrównującej. Miejscowi na nic im jednak nie pozwolili, a sami mieli jeszcze kilka groźnych kontr, które powinni byli lepiej zakończyć.

Stal Rzeszów - Radunia Stężyca 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Baszlaj 45-samobójcza.

Stal: Kaczorowski – Mustafaev (65 Marczuk), Wrona, Oleksy (33 Kuc), Głowacki – Poczobut ż, Danielewicz, Wolski – Olejarka (65 Michalik), Małecki (90 Sławek), Prokić (90 Maciejewski). Trener Daniel Myśliwiec.

Radunia: Tułowiecki –Szur, Baszlaj ż, Kosznik – Lizakowski ż, Deja ż, Witek, Łuczak (77 Szuprytowski), Wojowski (69 Retlewski) – Stępień (57 J. Letniowski), Surdykowski ż (69 Miller) Trener Sebastian Letniowski.

Sędziował Rzucidło (Warszawa). Widzów 1353.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24