Stal Rzeszów bardzo chciała wrócić na zwycięską ścieżkę, a okazja ku temu była bardzo dobra. Na Hetmańską zawitał bowiem beniaminek, który całkiem dobrze sobie radzi na początku sezonu, ale na wyjazdach wszystko dotychczas przegrywał.
I gospodarze zaatakowali z impetem od pierwszego gwizdka, lecz dosyć szybko się wyszumieli i mecz się wyrównał. Trzeba przyznać otwarcie, że gra drużynie Daniela Myśliwca nie kleiła się, a przede wszystkim za dużo było niedokładności.
Zadania nie zamierzali ułatwiać gracze przyjezdni, którzy wyszli wysoko i w cale nie schowali się za podwójną gardą. Dosyć groźnie również kontrowali, ale wielkich kłopotów Wiktorowi Kaczorowskiemu nie sprawili. Pewne szanse miała również Stal, świetnie wzdłuż bramki zagrywali Andreja Prokić i Patryk Małecki, ale nie było komu dołożyć nogi.
I gdy wydawało się, że do przerwy bramki nie padną, rzeszowskiej drużynie dopisało szczęście. W pole karne mocno dośrodkował Bartłomiej Poczobut, a pechowo interweniował Dmytro Baszlaj i zaskoczył własnego bramkarza.
Rzeszowianie mieli korzystny wynik, a w 53. minucie mogło być jeszcze lepiej, bo sam na sam z bramkarzem wychodził Dawid Olejarka, ale trochę się pogubił i idealną szansę zmarnował.
Świetne wejście mógł zaliczyć Damian Michalik. Dosłowanie dwie minut po tym, jak pojawił się na murawie trafił piłkę w słupek. A za moment kapitalną szansę miał kolejny z rezerwowych Dominik Marczuk, który huknął jednak nad bramką. Ten drugi gol dla biało-niebeiskich wisiał jednak w powietrzu. W 84. minucie wydawało się, że już nic nie uratuje gości. Trochę przypadkowo tuż przed bramką znalazł się Michalik, lecz piłka zaplątała sie jemu pod nogami i obrońca zdołał zablokować jego strzał.
Gospodarze powinni byli spokojnie zamknąć to spotkanie, a tak trzeba było zachować pełną koncentrację do samego końca, bo przyjezdni, co zrozumiałe, szukali bramki wyrównującej. Miejscowi na nic im jednak nie pozwolili, a sami mieli jeszcze kilka groźnych kontr, które powinni byli lepiej zakończyć.
Stal Rzeszów - Radunia Stężyca 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Baszlaj 45-samobójcza.
Stal: Kaczorowski – Mustafaev (65 Marczuk), Wrona, Oleksy (33 Kuc), Głowacki – Poczobut ż, Danielewicz, Wolski – Olejarka (65 Michalik), Małecki (90 Sławek), Prokić (90 Maciejewski). Trener Daniel Myśliwiec.
Radunia: Tułowiecki –Szur, Baszlaj ż, Kosznik – Lizakowski ż, Deja ż, Witek, Łuczak (77 Szuprytowski), Wojowski (69 Retlewski) – Stępień (57 J. Letniowski), Surdykowski ż (69 Miller) Trener Sebastian Letniowski.
Sędziował Rzucidło (Warszawa). Widzów 1353.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę
- Prawda o tajemniczym związku Janiaka właśnie wyszła na jaw! Nikt tego nie wiedział