Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

eWinner 2 liga. Stal Rzeszów pokonała rezerwy Śląska Wrocław. To był pokaz wielkiego charakteru

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Dwie bramki Łukasza Góry (z lewej) dały trzy punkty Stali Rzeszów
Dwie bramki Łukasza Góry (z lewej) dały trzy punkty Stali Rzeszów Krzysztof Kapica
Stal Rzeszów od 4. minuty we Wrocławiu grała w osłabieniu, nie wykorzystała rzutu karnego, ale pokonała rezerwy Śląska.

Stal Rzeszów do Wrocławia pojechała w jednym celu – wygrać, aby zapomnieć już na dobre o porażce z Ruchem Chorzów. Tamto spotkanie na pewno bowiem siedziało w głowach rzeszowskich piłkarzy, ale nie tylko ich.

Trener Daniel Myśliwiec miał pewien problem, bo przeciwko rezerwom Śląska Wrocław zagrać nie mogli narzekający na urazy Wiktor Kaczorowski i Dominik Marczuk, czyli dwaj podstawowi młodzieżowcy. W bramce opiekun rzeszowian postawił na Krystiana Stępniowskiego, dla którego był to debiut w rzeszowskiej drużynie. On jednak młodzieżowcem nie jest, a to oznaczało, że dwóch takich graczy musiało zagrać w polu.

Dosyć oczywistym wyborem było wystawienie na prawej obronie Franciszka Polowca, ale dla drugiego trzeba było znaleźć miejsce. Trener Myśliwiec zdecydował się wystawić w ataku Kacpra Sadłochę, co oznaczało, że na ławce mecz zacznie Patryk Małecki.
Tak czy inaczej, to rzeszowianie byli oczywiście faworytem tego pojedynku. Nie wygrali może dwóch ostatnich meczów, ale zdecydowanie gorzej wiodło się wrocławianom, którzy w sześciu poprzednich spotkaniach ugrali tylko punkt.

Mecz zaczął się jednak najgorzej, jak tylko mógł dla gości. Już w 4. minucie czerwoną kartkę obejrzał bowiem Paweł Oleksy, który zatrzymał kontrę gospodarzy ręką. Miejscowi poczuli więc szansę i zaatakowali, ale nic nie byli w stanie wskórać.
Stal natomiast dosyć szybko uporządkowała grę i zaczęła dominować, pomimo gry w osłabieniu. I miała dwie kapitalne szanse, aby wyjść na prowadzenie. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Piotr Głowacki, a dosłownie po chwili Damian Michalik będąc sam na sam z bramkarzem uderzył tuż obok słupka.

Wydawało się więc, że w tym dniu stalowcom nic się nie układa. W końcu jednak i do nich uśmiechnęło się szczęście. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Kacpra Sadłochę głową uderzał Krzysztof Danielewicz, Józef Burta nie złapał piłki i do bramki wpakował ją Łukasz Góra.

Było to w pełni zasłużone prowadzenie rzeszowian, ale do przerwy go nie utrzymali. Gospodarze w doliczonym czasie wyszli z szybką akcją, Sebastian Bergier dośrodkował z boku pola karnego, a do remisu doprowadził Szymon Michalski.

Po przerwie znów więc wszystko zaczynało się od nowa, a w lepszej sytuacji znajdowali się miejscowi, bo mieli przewagę jednego zawodnika. Stalowcy udowodnili już jednak w pierwszej połowie, że nawet mając jednego gracza mniej na boisku stać ich na bardzo dobrą grę.

I od początku drugiej połowy to w dalszym ciągu zespołem prowadzącym grę byli rzeszowianie. Mocno we znaki rywalom dawał się Andreja Prokić, ale to nie on był bohaterem akcji dającej ponowne prowadzenie gościom.

Drużyna Daniela Myśliwca krótko rozegrała rzut wolny, piłka trafiła do Bartosza Wolskiego, który posłał ją w pole karne, a tam walkę w górze wygrał Krzysztof Danielewicz i zgrał futbolówkę do Łukasza Góry, który umieścił ją w bramce.

Mając korzystny wynik, rzeszowianie nie forsowali już szybkiego tempa, ale kontrolowali boiskowe wydarzenia. Miejscowi próbowali, starali się, ale mieli wielki problem, aby sforsować defensywę Stali.

Kibicom z Rzeszowa serca mocniej zabiły jedynie w 84. minucie, ale na posterunku był Krystian Stępniowski.

Stalowcy utrzymali prowadzenie już do końca i wywalczyli trzy punkty, które smakują wyjątkowo, szczególnie patrząc na okoliczności, w jakich zostały zdobyte.

Śląsk II Wrocław – Stal Rzeszów 1:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Góra 38, 1:1 Michalski 45+1-głową, 1:2 Góra 60-głową.

Śląsk II: Burta – Michalski, Poprawa ż, Stawny – Boruń ż (82 Wypart), Młynarczyk, Dachnowski ż (61 Jezierski), Gerstenstein (61 Szmigiel) – Samiec-Talar (82 Kotowicz), Bergier, Bargiel (66 Idzik). Trener Arkadiusz Bator.

Stal: Stępniowski – Polowiec, Góra, Oleksy cz [4, zatrzymanie akcji ręką], Głowacki ż – Poczobut, Danielewicz, Wolski – Michalik ż (73 Małecki), Sadłocha (86 Snopczyński), Prokić (86 Piątek). Trener Daniel Myśliwiec.

Sędziował Łężny (Kluczbork).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24