Przed meczem pisaliśmy, że w przypadku wygranej, rzeszowianie zanotują najlepszy start od roku 1953. Wtedy Stal wygrała siedem meczów otwierających sezon. Teraz ma już na koncie pięć kolejnych zwycięstw i nie zamierza się zatrzymywać.
- Chciałbym zacząć od gratulacji kolejnych trzech punktów w tym meczu i w tych poprzednich. Widać, że Stal poczyniła duże wzmocnienia i ta jakość indywidualna przerasta ligę. Także na pewno można nie tylko gratulować tego, co na boisku, ale także tego, jak klub jest budowany - mówił po meczu Dawid Szulczek, trener Wigier.
Jego piłkarze wysoko zawiesili biało-niebieskim poprzeczkę. Zaczęli, dosyć zaskakująco, wysokim pressingiem, ale z czasem mocno się okopali na własnej połowie i szukali szansy w szybkim ataku.
- Zmieniliśmy ustawienie na ten mecz, bo wiedzieliśmy, że Stal ma dużą jakość i nie chcieliśmy w pierwszej połowie pozwolić zepchnąć się do obrony. Myślę, że dobrze weszliśmy w to spotkanie, zaskoczyliśmy trochę przeciwnika i mieliśmy swoje strzały. Był taki moment, kiedy Stal trochę przejęła kontrolę, natomiast ta pierwsza połowa była wyrównana i myślę, że ten remis do przerwy był uczciwy - stwierdził opiekun gości.
Druga połowa to już była zdecydowana dominacja gospodarzy. Przyjezdni byli coraz bardziej cofnięci, a gra w zasadzie toczyła się tylko na ich połowie. Na bramkę Wigier sunęły kolejne ataki, lecz brakowało precyzji w ich wykończeniu.
Rzeszowianie oddawali całą masę strzałów, raz pięknie z wolnego pocelował Piotr Głowacki, lecz świetną interwencją popisał się Hieronim Zoch. W końcu Stal jednak dopięła swego - paradoksalnie - po kontrze.
Goście wykonywali rzut rożny, futbolówkę przejęli miejscowi, akcję zaczął Mariusz Sławek, zagrał do Dawida Olejarki i od niego otrzymał podanie zwrotne, a za moment mógł fetować strzelenie gola. To była akcja rezerwowych, na co zwrócił uwagę Daniel Myśliwiec, trener Stali.
- To jest kolejny mecz, w którym nie tylko podstawowa jedenastka jest silna, ale i ci piłkarze, którzy wchodzą, a drużyna nie traci na jakości w momencie, gdy ja dokonuję zmian- słyszeliśmy.
- Ocena spotkania na pewno jest dobra, bo wygraliśmy i to dla nas najbardziej się liczy. Dodatkową satysfakcją jest ogranie naprawdę dobrego zespołu, bo drużyna trenera Szulczka była bardzo dobrze przygotowana do meczu z nami, bo pierwszy raz w tym sezonie zastosowała system z czwórką obrońców tak, żeby ominąć nasz pressing. Niemniej jednak chwała moim piłkarzom, że byli w stanie po krótkich korektach bardzo dobrze reagować - zakończył opiekun biało-niebieskich.
W najbliższej serii spotkań jego piłkarzy czeka wyjazdowe spotkanie z Sokołem Ostróda, outsiderem rozgrywek, a następnie dwa mecze na własnym boisku. Rekord z roku 1953 jest więc mocno zagrożony.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas