Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

eWinner 2 liga. Stal Rzeszów przegrała w Stalowej Woli z Motorem Lublin

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Stal Rzeszów prowadziła po bramce Wiktora Kłosa, ale po przerwie na boisku dzielili i rządzili gracze Motoru Lublin
Stal Rzeszów prowadziła po bramce Wiktora Kłosa, ale po przerwie na boisku dzielili i rządzili gracze Motoru Lublin Wojciech Szubartowski
Stal Rzeszów zagrała dobrą pierwszą połowę przeciwko Motorowi Lublin, ale po zmianie stron oddała pole rywalowi. To się nie mogło dobrze skończyć...

Po sobotnich meczach eWinner 2 ligi, Stal Rzeszów wypadła z pierwszej szóstki i musiała wygrać, aby do niej wrócić. Ten sam cel miał jednak również Motor Lublin, który, aby jeszcze marzyć o barażach, nie mógł sobie pozwolić na stratę punktów.

Zanosiło się więc na ciekawe starcie, dwóch drużyn nastawionych na ofensywę.

Stal, podobnie jak w Suwałkach, była jednak bardziej pragmatyczna, niż miało to miejsce we wcześniejszych meczach. Nie rzuciła się bez opamiętania na rywala, tylko spokojnie budowała kolejne akcje. Cechowała je przede wszystkim cierpliwość.

I szybko gospodarze zostali za to nagrodzeni. Ze środka pola piłka została zagrana do Krystiana Pieczary, ten odegrał ją Błażejowi Szczepankowi, który podał idealnie wzdłuż bramki, a Wiktor Kłos dokończył dzieła.

Mecz dobrze się więc ułożył dla rzeszowian, którzy przez pierwszą połowę mieli wszystko pod kontrolą. Goście próbowali długich zagrań, ale biało-niebiescy grali bardzo konsekwentnie i nie dopuszczali do zagrożenia w okolicach swojego pola karnego.

Sami natomiast nie forsowali może wielkiego tempa, lecz cały czas spokojnie konstruowali akcje. I pod koniec pierwszej połowy mogło być 2:0. Oko w oko z Sebastianem Madejskim znalazł się bowiem Wiktor Kłos, ale lepszy okazał się bramkarz lublinian. Za moment niezłą szansę miał jeszcze Dominik Marczuk. Prawy obrońca Stali uderzył mocno, ale wysoko nad bramką.

Motor przez całą pierwszą odsłonę nie zagroził poważniej Wiktorowi Kaczorowskiemu, a na uwagę zasługiwała jedynie niecelne główka Rafała Króla.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Wciąż grę prowadziła Stal, ale tym razem dała się zaskoczyć. Do długiego podania wystartował Filip Wójcik, dośrodkował w pole karne, gdzie znalazł się stary dobry znajomy Piotr Ceglarz i nie dał szans Wiktorowi Kaczorowskiemu.

To napędziło lublinian, którzy zaczęli odważnie atakować i szukali kolejnej bramki. Dwukrotnie dobrze jednak rywali zatrzymywał Damian Kostkowski.

Rzeszowianie jakby całkowicie się pogubili i całkiem oddali inicjatywę rywalom. To nie mogło się dobrze skończyć. I w 61. minucie goście rozklepali defensywę Stali, a Filip Wójcik strzał w bliższy róg pokonał Wiktora Kaczorowskiego.

Po pierwszych 45 minutach wydawało się, że Stal ma wszystko pod kontrolą, ale cały plan rozsypał się w piętnaście minut drugiej połowy. Teraz to biało-niebiescy znaleźli się pod ścianą i musieli zaatakować.

Stalowcy atakowali, ale czynili to dosyć nieporadnie. Trener Daniel Myśliwiec reagował zmianami, ale to goście znów się mogli cieszyć. Po rzucie rożnym ich prowadzenie podwyższył Ariel Wawszczyk.

Zaczęło pachnieć powtórką z meczu z Pogonią Siedlce. Gracze Motoru złapali totalny luz i zaczęło im wychodzić dosłownie wszystko. Chwilę po golu na 3:1 ładnie przymierzył Piotr Ceglarz, a rzeszowian od utraty kolejnej bramki uratowała poprzeczka.

Gospodarze nie mieli nic do stracenia i na bramkę Motoru sunęły kolejne ataki. Próbowali Piotr Głowacki, Damian Michalik i Wojciech Reiman, ale wynik nie uległ już zmianie.

Przegrana oznacza, że Stal wypadła po tej kolejce ze strefy barażowej.

Stal Rzeszów – Motor Lublin 1:3 (1:0)

Bramki: 1:0 Kłos 14, 1:1 Ceglarz 52, 1:2 Wójcik 61, 1:3 Wawszczyk 77.

Stal: Kaczorowski – Marczuk, Kostkowski, Góra, Głowacki – Szeliga (63 Szczypek), Szczepanek ż (77 Reiman), Wolski (77 Michalik) – Pieczara (63 Maciejewski), Olejarka, Kłos (77 Skrzecz). Trener Daniel Myśliwiec.

Motor: Madejski – M. Król, Grodzicki, Wawszczyk, Moskwik – Wójcik (89 Kunca), Cichocki (24 Ceglarz), Swędrowski, R. Król ż, Rak (46 Kumoch) – Ropski (89 Świderski). Trener Marek Saganowski.

Sędziował Musiał (Kraków).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24