Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

eWinner 2 liga. Stal Rzeszów się nie zatrzymuje. Radunia Stężyca również pokonana

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Andreja Prokić zaliczył asystę oraz zdobył bramkę dla Stali Rzeszów
Andreja Prokić zaliczył asystę oraz zdobył bramkę dla Stali Rzeszów Paweł Dubiel
Debiutanckie trafienie Kacpra Sadłochy, a także gole Damiana Michalika i Andreji Prokicia dały Stali Rzeszów 3 oczka w Stężycy.

Daniel Myśliwiec, trener Stali Rzeszów znów musiał trochę pokombinować ze składem, bo nie mógł skorzystać m.in. z Piotra Głowackiego i Dominika Marczuka, a więc dwóch bocznych obrońców. W miejsce tego pierwszego postawił na debiutanta - Igora Ławrynowicza. Drugiego zastąpił natomiast Rafał Maciejewski, a więc nominalny napastnik. Był jednak próbowany na prawej obronie w sparingach, a więc nie było tu mowy o przypadku.

Trochę zagadką było to, czy gospodarze zagrają odważnie, czy jednak ze sporym respektem przed liderem. Na ogół Radunia gra bowiem do przodu, ale jednak jesienią w Rzeszowie tego nie pokazała. Okazało się, że i tym razem ma podobny plan. Oddała bowiem piłkę rzeszowianom, a sama szukała szansy w kontrach.

To więc Stal dominowała od początku. Przyjezdni szukali ataków to lewą, to prawą stroną i w końcu znaleźli lukę w defensywie gospodarzy. Z prawego skrzydła dośrodkował Damian Michalik, a uderzeniem głową miejscowego bramkarza pokonał Kacper Sadłocha, dla którego było to premierowe trafienie w rzeszowskim zespole.

Po tym przyjezdni złapali jeszcze większy luz, a akcja, po której padła druga bramka była palce lizać. Piłka wędrowała jak po sznurku, Andreja Prokić wystawił futbolówkę jak na tacy Michalikowi, a ten umieścił ją w pustej bramce.

Dopiero wtedy śmielej atakować zaczęli gospodarze i w końcówce pierwszej odsłony dwukrotnie do dobrych sytuacji doszedł Janusz Surdykowski. Najpierw uderzył jednak nad bramką, a za drugim razem rzeszowian uratował słupek. To był jednak sygnał, że Radunia nie powiedziała ostatniego słowa i po przerwie będzie chciała zaatakować.

Tak się faktycznie stało. Miejscowi grali już zdecydowanie odważniej, ale przy tym narażali się na kontry. I to goście byli zdecydowanie bliżej zadania kolejnego ciosu, niż miejscowi bramki kontaktowej.

Dwukrotnie w sytuacjach sam na sam z bramkarzem znalazł się bowiem Sadłocha, ale za pierwszym razem sprzed linii piłkę wybił Rafał Kosznik, a za drugim lepszy okazał się golkiper Raduni.

Z ataków miejscowych nic wielkiego natomiast nie wynikało. Jedynie po stałych fragmentach gry „coś” działo się pod bramką Wiktora Kaczorowskiego, ale w wielkich opałach się nie znajdował.

Raz jednak defensywa gości się nie popisała i miejscowi złapali kontakt. Szykowała się więc emocjonująca końcówka. Ostatniego słowo należało jednak do Stali - Prokić przebiegł z piłką pół boiska i ustalił końcowy wynik.

Radunia Stężyca - Stal Rzeszów 1:3 (0:2)

Bramki: 0:1 Sadłocha 17-głową, 0:2 Michalik 31, 1:2 Witek 85, 1:3 Prokić 90+4.

Radunia: Tułowiecki ż - Murawski, Szur, Kosznik - Kopania (35 Lizakowski ż), Baszlaj (61 Nowicki), J. Letniowski, Stępień (46 Szuprytowski ż), Kuźniarski (61 Witek) - Retlewski (85 Miller), Surdykowski. Trener Sebastian Letniowski.

Stal: Kaczorowski - Maciejewski, Wrona, Góra, Ławrynowicz (78 Oleksy) - Poczobot ż, Danielewicz (78 Kotwica), Wolski - Michalik (84 Polowiec), Sadłocha, Prokić. Trener Daniel Myśliwiec.

Sędziował Kawałko (Augustów).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24