- Oglądając trzy ostatnie spotkania Pogoni Siedlce, już za kadencji nowego trenera, wiemy że jest to zespół, który ma swoje zasady w grze defensywnej i chce przyjmować przeciwnika na swojej połowie - mówił przed meczem Mateusz Stolarski, asystent Daniela Myśliwca.
I to się potwierdziło od samego początku. Goście mocno się cofnęli i czekali na szybki atak. Stal próbowała konstruować akcje to lewą, to prawą stroną, ale wszystko było zbyt czytelne, aby zaskoczyć defensywę przyjezdnych. Do tego gospodarze za często pchali się środkiem, gdzie kompletnie nie było miejsca.
Z tego brały się straty i szanse dla przyjezdnych. Kilka razy swoją szybkość pokazał Miłosz Przybecki, a we znaki miejscowym dawał się również Franciszek Wróblewski. Raz było naprawdę groźnie, kiedy zagrywał ten pierwszy, a w niezłej sytuacji znalazł się Wojciech Trochim, lecz uderzył wysoko nad bramką.
Rzeszowianie natomiast bili głową w mur, ale z czasem udawało się znajdować w nim pewne luki. Gdyby tylko Ramil Mustafaev lepiej sobie przyjął piłkę, to znalazłby się oko w oko z bramkarzem gości. Tak się jednak nie stało.
Ochotę, aby zdobyć bramkę przeciwko swojej byłej drużynie miał Krzysztof Danielewicz, ale jego uderzenie z półobrotu było niecelne.
Tuż przed przerwą Stal powinna była zadać cios. Bartosz Wolski zagrał wzdłuż bramki i wydawało się, że Patryk Małecki wpakuje piłkę do bramki, ale nie zdążył do tego podania.
Była to typowa akcja dla Stali Rzeszów w tym sezonie. Tym razem nie udało się jej zamienić bramkę, ale to się za to powiodło w 56. minucie. Patryk Małecki zagrał idealnie w tempo do Andreji Prokicia, ten zagrał wzdłuż bramki i Ramil Mustafaev dopełnił formalności.
Po przerwie oglądaliśmy już inny zespół gospodarzy, grający z rozmachem, co rusz zagrażający bramce Pogoni. Już na dzień dobry mogło być 1:0, ale zagrania Ramila Mustafaeva nie wykorzystał Patryk Małecki.
Rzeszowianie cały czas szukali drugiego gola i przed dobrą szansą stanął Krzysztof Danielewicz, ale z jego strzałem poradził sobie Bartosz Klebaniuk.
Gospodarze cały czas parli do przodu i dopięli swego. Tak naprawdę bramkę powinien był zdobyć Patryk Małecki, ale refleksem błysnął golkiper gości. Przy dobitce Ramila Mustafaeva był już jednak bezradny.
Mając dwubramkowe prowadzenie Stal już nie forsowała tak wielkiego tempa i spokojnie kontrolowała wydarzenia boiskowe, nie pozwalając rywalom kompletnie na nic. Gospodarze sami natomiast zadali jeszcze jeden cios, a dzieła zniszczenia przyjezdnych dokończył Krystian Wrona.
Stal Rzeszów – Pogoń Siedlce 3:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Mustafaev 56, 2:0 Mustafaev 74, 3:0 Wrona 90+2.
Stal: Kaczorowski – Marczuk, Góra (33 Kuc), Wrona, Głowacki – Poczobut ż, Danielewicz (84 Szczypek), Wolski (90+1 Olejarka) – Mustafaev (90+1 Maciejewski), Małecki (84 Snopczyński ż), Prokić. Trener Daniel Myśliwiec.
Pogoń: Klebaniuk - Preuss, Wichtowski, Majewski, Miś (82 Nojszewski) - Przybecki, Tadrowski ż (73 Misiak), Piotrowski ż (82 Rymek), Kobiałka, Wróblewski (63 Demianiuk) – Trochim (73 Kozłowski). Trener Damian Guzek.
Sędziował Mateusz Bielawski (Mysłowice). Widzów 1257.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu