Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Falstart miejskiego ZOZ-u

MARIAN STRUŚ
Od nowego roku szyld na przychodni przy ul. Mickiewicza się nie zmienił. Bardziej od zmiany szyldu pacjenci woleliby, aby zmienił się wygląd tej placówki, wyraźnie odstającej od innych.
Od nowego roku szyld na przychodni przy ul. Mickiewicza się nie zmienił. Bardziej od zmiany szyldu pacjenci woleliby, aby zmienił się wygląd tej placówki, wyraźnie odstającej od innych. MARIAN STRUŚ
SANOK. Powołany do życia Samodzielny Publiczny Miejski Zespół Podstawowej Opieki Zdrowotnej (SPM ZPOZ) nie wystartował 1 stycznia. Prawdopodobnie uczyni to z miesięcznym poślizgiem. Na szczęście, nie ucierpią na tym pacjenci. Przynajmniej nie powinni.

Okazało się, że mimo trwających półtora roku działań, zmierzających do wyodrębnienia z SP ZOZ podstawowej opieki zdrowotnej, i tak zabrakło czasu na dopełnienie wszystkich niezbędnych, wymaganych przez obowiązujące przepisy, formalności.
Czy to oznacza, że działania podjęte przez władze miasta, były nieudolne i opieszałe ? Byłby to zbyt kategoryczny osąd, choć i takich opinii nie brakuje. Zwłaszcza w sferach zbliżonych do starostwa i SP ZOZ. Stanowczo zaprzecza temu zastępca burmistrza Sanoka Zygmunt Podkalicki. - Uważam, że działania formalno-organizacyjne zmierzające do rozpoczęcia działalności z dniem 1 stycznia 2002 r. prowadziliśmy bardzo intensywnie - twierdzi. - W październiku Rada Miasta powołała Społeczną Radę SPM ZPOZ, na początku listopada formalnie utworzono nową jednostkę, 13 listopada uchwałą Rady nadano jej statut. Była to formalna podstawa do ubiegania się przez nią o osobowość prawną, wpis do rejestru i przygotowanie oferty na konkurs. To był naprawdę wyścig z czasem.

Na konkurs z "dziurawą" ofertą

Nowy SPM ZPOZ 17 grudnia 2001 r. złożył swoją ofertę na konkurs ogłoszony przez Podkarpacką Regionalną Kasę Chorych. Uczynił to przyznając się, że brak w niej dokumentu w postaci wpisu do rejestru wojewody, który zostanie dołączony z chwilą jego uzyskania. 27 grudnia dokument ten trafił do PRKCh. - Mieliśmy prawo liczyć na choć trochę wyrozumiałości ze strony PRKCh - twierdzi Z. Podkalicki.
Tymczasem 28 grudnia SP ZOZ, dotychczas świadczący usługi z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, otrzymał z PRKCh pismo informujące, iż nadal obowiązuje go umowa w sprawie świadczenia usług POZ, z uwagi na niepodpisanie takowej z nowo powstałą jednostką - SPM ZPOZ. Było to równoznaczne z odrzuceniem oferty SPM ZPOZ.
- Byliśmy całkowicie zaskoczeni. Interweniowaliśmy w PRKCh, lecz na nic się to zdało. Otrzymaliśmy jedynie zapewnienie, że PRKCh w krótkim czasie ogłosi uzupełniający konkurs, który pozwoli nowej miejskiej jednostce, być może już od 1 lutego, rozpocząć działalność - mówi burmistrz Podkalicki. - I to uczyniła - dodaje.
Rzecznik prasowy PRKCh Liliana Leniart wyjaśnia: - PRKCh nie mogła podpisać kontraktu z jednostką nie posiadającą wypisu z rejestru sądowego publicznych ZOZ-ów, jest to bowiem podstawowy dokument formalno-prawny. Nie jedyny zresztą, którego brakowało w ofercie. Zabrakło tam również: numeru NIP, danych odnośnie kwalifikacji personelu, dokumentu potwierdzającego zapewnienie opieki całodobowej, czy wreszcie dokumentu potwierdzającego prawo do lokali przy ul. J. Pawła II i Mickiewicza. Drugim ważnym powodem niepodpisania kontraktu był fakt, iż lekarz, który ma pełnić funkcję dyrektora SPM ZPOZ, posiadał indywidualny kontrakt z Kasą, jako lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Z czegoś musiał zrezygnować zanim doszło do rozstrzygnięcia konkursu. A nie dotarła do nas informacja, z której by to wynikało. Mając to na uwadze, trudno zgłaszać jakiekolwiek pretensje pod adresem PRKCh, czy obarczać ją winą za to, że SPM ZPOZ w Sanoku nie wystartował z dniem 1 stycznia br.
Jak nietrudno się domyśleć, z opóźnienia tego nie był rad SP ZOZ, który mając wcześniejsze zapewnienia o przejęciu działalności z dniem 1 stycznia przez nową jednostkę, rozwiązał już m.in. umowy z Telekomunikacją Polską i Rejonem Energetycznym, przekazał też informację personelowi przychodni o zmianie pracodawcy. Wyrazem tego niezadowolenia jest niewątpliwie pismo, w którym dyrektor SP ZOZ informuje burmistrza m. Sanoka, iż "... powstała sytuacja może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców", choć wiadomo, że stać się tak nie może i nie ma takich obaw. W odpowiedzi nań burmistrz wyjaśnia, że "... ubezpieczeni mieszkańcy powinni mieć nadal jak najszerszy i pełny dostęp do gwarantowanych ustawowo świadczeń medycznych na podstawie umowy zawartej przez PRKCh z SP ZOZ w Sanoku, ważnej do końca 2003 roku." I mają.
Reasumując, nowo utworzony miejski ZPOZ spóźnił się na start i jest to fakt niepodważalny. Wydaje się jednak, że robienie z tego powodu afery nie ma najmniejszego sensu, gdyż wynikłe z tego opóźnienia skutki są żadne. A już na pewno nie uderzą w pacjenta, co próbuje się imputować. Drugim zaistniałym faktem jest powołanie do życia nowej jednostki, która prawdopodobnie od lutego przejmie podstawową opiekę zdrowotną. Będą więc w mieście funkcjonować dwa podmioty zajmujące się zdrowiem mieszkańców. Dobrze byłoby więc, aby ze sobą jak najlepiej współpracowały, bo wojenki i walki podjazdowe nikomu nie będą służyć. Ani im, ani pacjentom. A całą tę energię warto skierować na lepsze funkcjonowanie opieki zdrowotnej, gdyż takie są oczekiwania mieszkańców Sanoka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24