Fatalny stan drogi powiatowej w Radymnie

Asfaltem pojedziemy tylko do pewnego momentu. Potem zaczyna się stara trylinka, która tworzy wyboje. - Ta droga jest taka od dawna. My sprowadziliśmy się tutaj kilka lat temu i od tego czasu nic się tu nie zmieniło - mówi Lucyna Broda. Razem z mężem wychowują niepełnosprawnego dwunastoletniego syna Mateusza. - Są takie miejsca, w których wózkiem ciężko się poruszać, a innej możliwości nie ma, bo brak tu chodnika. Mateusz uwielbia spacery, ale czasami kółko wpada w dziurę i wózek staje dębą. Mateusz ma też rowerek do rehabilitacji, ale ciężko nim gdziekolwiek tutaj pojechać - dodaje pani Lucyna.

Mieszkańcy od lat starają się o to, by powiat coś z tą drogą zrobił. Mieli nadzieję, że droga zostanie przebudowana podczas prac przy kanalizacji prowadzonych przez miasto. Ale droga wróciła po zakończeniu prac do poprzedniego stanu, a nawet teraz jest w jeszcze gorszej kondycji. - Jest gorzej, bo stara trylinka położona na nowo powoduje, że pojawiają się ubytki i ta droga jeszcze gorzej się zapada - mówi Jan Broda.

Przy Nadbrzeżnej stoi kilkadziesiąt domów. Droga prowadzi także budynków w Skołoszowie. Pani Lucyna zebrała podpisy osób, które domagają się remontu drogi i złożyła w Powiatowym Zarządzie Dróg w Jarosławiu. Obiecano przynajmniej remont cząstkowy drogi w okresie wiosennym 2015. Ale prace, które przeprowadzono, są - jak mówią mieszkańcy - śmiechu warte.

- Nie wiem, co mieli na myśli pisząc o remoncie cząstkowym, bo niedawno przyjechali i posypali kamyczkami te dziury. Kiedy zadzwoniłam, to okazało się, że to już była ta naprawa drogi. A przecież drogi z trylinki nie łata się w ten sposób!- mówi oburzona mieszkanka.

Co na to władze powiatu? Wygląda na to, że bardzo chętnie pozbędą się raz na zawsze problemu przekazując tę ulicę miastu. A do tego czasu z prac remontowych nic nie wyjdzie. - Obecnie trwa procedura przekwalifikowania ulicy z Nadbrzeżnej z powiatowej na miejską, dlatego nie została ona uwzględniona w planie inwestycyjnym robót drogowych powiatu - wyjaśnia Konrad Sawiński, naczelnik wydziału rozwoju i promocji powiatu jarosławskiego starostwa.

Burmistrz Radymna Krzysztof Roman chętnie tę drogę - podobnie jak i inne powiatowe - przejmie, bo wtedy, jak mówi, będzie mógł składać wnioski o dofinansowanie ich przebudowy. - Przez lata powiat nie robił niczego na tych drogach. Na tym polega problem, że powiat nie jest zainteresowany jakąkolwiek inwestycją. Udało nam się zawrzeć porozumienie jedynie w sprawie chodnika przy ul. Mickiewicza - mówi burmistrz.

Roman zapowiada, że jeszcze w maju będzie wnioskował do rady miasta w sprawie przejęcia dróg powiatowych. Procedura przewiduje jednak, że takie przejęcie może nastąpić jedynie z nowym rokiem, czyli najwcześniej 1 stycznia 2016 r. Potem będzie można podejmować decyzje i starać się o pieniądze, bądź zarezerwować je w budżecie miejskim. Mieszkańcy będą więc musieli poczekać na remont co najmniej rok.

Mieszkańcom czekanie jednak nie w smak. A drogą muszą codziennie jeździć lub chodzić. - Ta droga to duża uciążliwość dla nas wszystkich. Wszyscy mieszkańcy okolicznych domów narzekają na stan tej drogi, ale remontu doczekać się nie możemy. To jest coś strasznego! Sama jestem po operacji oka, a codziennie muszę tędy jeździć na rowerze. Proszę sobie wyobrazić, co czułam - rozkłada ręce Janina Wołosz, mieszkanka domu przy Nadbrzeżnej.