Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Federkiewicz: po następnym meczu mogę być już lepszy

Tomasz Ryzner
Ryszard Federkiewicz liczy, że Sokół Sieniawa przerwie serię meczów bez wygranej.
Ryszard Federkiewicz liczy, że Sokół Sieniawa przerwie serię meczów bez wygranej. Krzysztof Kapica
- Coś się zacięło w naszej grze i nie możemy wygrać - mówi Ryszard Federkiewicz, trener trzecioligowych piłkarzy Sokoła Sieniawa.

- Pokonując pańskiego Sokoła, Izolator Boguchwała wygrał u siebie pierwszy raz w sezonie. Trener Grzegorz Opaliński odetchnął głęboko, ale co z panem... Czy działacze w Sieniawie należą do cierpliwych ludzi?- Jak nie idzie, to w każdym klubie pojawiają się nerwy. Po raz enty nie możemy zdobyć trzech punktów (Sokół nie wygrał od siedmiu meczów - przyp. red.). Kolejkę wcześniej wszystko szło w dobrym kierunku, prowadziliśmy z Wólczanką dwa zero, a skończyło się tak, że musieliśmy gonić mecz, żeby zremisować trzy do trzech. Coś się zacięło w naszej grze.

- Po trzech kolejkach Sokół miał na koncie trzy zwycięstwa, był liderem. Teraz w meczu z Izolatorem wyglądał bardzo słabo.- Co do pierwszej połowy, zgoda. Przespaliśmy ją. Juniorowi Izolatora niby wyszedł strzał, ale gdyby nie złe wybicie mojego piłkarza, nie miałby szans uderzać. W drugiej połowie zagraliśmy inaczej, z sercem, mieliśmy okazje do zdobycia goli. Wpadł tylko jeden.

- W 90. minucie zdenerował się pan chyba najmocniej.- Mój zawodnik był faulowany w "szesnastce". To był ewidentny karny, ale gwizdek sędziego milczał. Tak czy owak, pokazaliśmy lepszą grę. Chodzi o to, aby grać tak przez pełne 90 minut.

- Rzadko który trener ogląda cały mecz z ławki. Sokół tracił kolejne gole, mecz wam uciekał, a pan chyba ani razu nie podbiegł do linii bocznej.- Wychodzę z założenia, że nie ma co przeżywać, skoro sędzia jeszcze meczu nie rozpoczął, a już zapowiedział, że mnie wyrzuci z ławki. Nie chciałem prowokować dziwnych sytuacji. Jeśli nie pozwala mi się żyć w trakcie gry, to nie mogę kusić losu. Inaczej skończyłoby się tak, że musiałbym płacić kary.

- Domyślam się, że musiał pan wcześniej podpaść arbitrowi (spotkanie prowadził Michał Ziemba - przyp. red.). - W jaki sposób? Nigdy go nie obrażałem. Jeśli już, to mocniejsze słowo rzuciłem, co najwyżej, w kierunku swoich zawodników.

- Co dalej z Sokołem?- Trzeba pracować i czekać na przełamanie. Przecież nie mamy wielkiego pola manewru, szerokiej kadry.

- Na koniec z innej beczki. Nadal jest pan w szoku po wygranej Polski z Niemcami?- Nie. Po pierwszej połowie byłem zaskoczony, że z czasem tak głęboko się cofamy. Bałem się, że popełnimy jakiś błąd i stracimy gola. Mieliśmy jednak dużo szczęścia i wygraliśmy. W eliminacjach liczą się punkty, a nie styl gry.

- Jeszcze w piątek trener Nawałka był słabym trenerem, a od soboty jest wspaniały.- Tak to jest w tej pracy. Liczę, że Sokół wygra teraz z Motorem i ja też okażę się trochę lepszym trenerem (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24