Felieton Tomasza Ryznera. To był resoviacki weekend. Szalony mecz w hali ROSiR. Derby Rzeszowa po prawie trzydziestu latach

Koszykarze znad Wisłoka przyprawiali widzów o palpitacje serca, ale zmogli zespół z Włocławka i mogli fetować wraz z fanami.
Czas pędzi. Minęło 13 lat od czasu, gdy nazwa Resovia pojawiała się na szczeblu centralnym męskiego basketu (KKS Resovia). Czy zespół trenera Łukasza Lewkowicza nawiąże do dawnych czasów? Sprawa łatwa nie będzie, bo w Rzeszowie sponsorska para idzie raczej w siatkówkę, ale kto wie. Może i koszykarze doczekają możnego darczyńcy. Na razie pomagają niezawodni kibice, wykupując tzw. cegiełki na rzecz klubu.

Jeszcze większa kasa może być wkrótce potrzebna w Łańcucie, jeśli tylko RawlPlug Sokół poradzi sobie w finale play off. Sokoły grają dwie dekady w pierwszej lidze, na trybunach pojawiają się kolejne pokolenia kibiców, ale ci starsi zapewne chcieliby wreszcie zobaczyć swych pupili w elicie. Może się doczekają. Pewne jest jednak, że Sokół nie będzie się sadził do elity, jeśli nie uzyska finansowych gwarancji. Klub nie postawi ambicji ponad rozsądkiem.

A propos tytułu i piłki nożnej. Niezły dublet ustrzeliła Apklan Resovia. Najpierw wbiła 4 gole Arce Gdynia, a teraz Widzewowi Łódź, czyli kandydatom do awansu. „Pasiaki” złapały luz i można tylko spytać „dlaczego tak późno”. Gdyby forma przyszła wcześniej, byłyby baraże i nadzieje na ekstraklasę, czyli coś, co „pasiakom” się jeszcze nigdy nie przydarzyło.

Na razie kibicom musi wystarczyć fakt, że jesienią znów zobaczą derby Rzeszowa. W 1 lidze nie było ich od blisko 30 lat. Czas pędzi.