Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ferenc naraził się rowerzystom. Zakazał jazdy jednośladem po deptakach [WIDEO]

Anna Janik
Krzysztof Kapica
Od czwartku po ul. Grunwaldzkiej, Kościuszki i 3 Maja w Rzeszowie nie można jeździć rowerem. Tak zadecydował prezydent Tadeusz Ferenc, wydając zarządzenie o wykreśleniu rowerów z listy pojazdów, które mogą poruszać się po starówce bez ograniczeń.

Powodem wprowadzenia zakazu miały być skargi mieszkańców.

- Na spotkaniach w ratuszu opowiadali, że rowerzyści nie przestrzegają przepisów, jeżdżą zbyt szybko. Było też kilka kolizji z pieszymi. Ludzie bali się spacerować z dziećmi - tłumaczy Katarzyna Pawlak z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.

- A deptak jak sama nazwa wskazuje jest przeznaczony dla pieszych. Interwencje straży miejskiej nie pomagały stąd zakaz, podyktowany tylko dbaniem o bezpieczeństwo mieszkańców - mówi.

I dodaje, że nie oznacza to odcięcia Rynku dla rowerzystów, bo mogą dojechać tam ul. Słowackiego lub Mickiewicza. Na początku strażnicy miejscy za wjazd na deptaki nie będą karać mandatami, ale pouczać. Tyle, że z policyjnego systemu ewidencji wypadków wynika, że w ciągu ostatnich 5 lat na ulicach objętych zakazem była raptem jedna kolizja rowerzysty z pieszym. W Krakowie, gdzie swobodnie można się poruszać na rowerze wszystkimi ulicami prowadzącymi do Rynku było ich aż 800, a mimo to władze na tak radykalny krok jak w Rzeszowie się nie zdecydowały. Jak decyzja prezydenta ma się do pieniędzy wydanych wcześniej na system miejskich rowerów?

- Nic się nie zmieniło, nadal zachęcamy do korzystania z rowerów, tworzymy coraz więcej nowych ścieżek, jednocześnie obniżając z roku na rok liczbę wydawanych pozwoleń na wjazd aut do strefy A - podkreśla Katarzyna Pawlak. - A co do samochodów dowożących towar do pubów i restauracji, sama byłam ostatnio świadkiem, jak strażnik miejski popędzał przy rozładunku, żeby auto nie blokowało deptaka. Musimy żyć w symbiozie, w Rzeszowie mają się czuć dobrze i piesi i rowerzyści - tłumaczy.

Tyle, że ci ostatni powodów do dobrego samopoczucia nie mają. Podkreślają, że ul. 3 Maja, na którą zjeżdża się z Mostu Zamkowego to jedna z głównych arterii komunikacyjnych, a dla wielu skrót na trasie do pracy i na uczelnię.

- Z analizy ruchu rowerowego na ul. 3 Maja wynika, że w ciągu dnia jeździ tam od 1,5 do 2 tyś rowerzystów - mówi Jarosław Dyląg, wiceprezes stowarzyszenia rowery.rzeszow.pl.

- To, że jakaś wąska grupa jeździ za szybko to nie powód, żeby wyrzucać wszystkich. Ja sam jestem ojcem 2 letniej córki i jestem zdania, że to rowerzyści powinni uważać na dzieci i pieszych, a nie na odwrót. Kilkanaście mandatów po 100 zł rozwiązałoby problem, który sprowadził wszystkich rowerzystów do rangi deptakowych "cykloterrorystów" - dodaje.

To antypromocja rowerów

I podkreśla, że stowarzyszenie chętnie włączyłoby się w akcje zwalczania piratów rowerowych. Jego członkowie mają ogromny żal do prezydenta, że nie skonsultował z nimi swojej decyzji, dlatego będą chcieli się z nim wkrótce spotkać. Wytykają mu też brak konsekwentnej polityki rowerowej, takiej jak w innych miastach, np. Wrocławiu. Tam w urzędzie miasta zatrudniono tzw. oficera rowerowego, który szybko dostał do pomocy 4 dodatkowe osoby. Ich zadania to organizacja rowerowych imprez, przygotowywanie projektów ścieżek i obsługa specjalnego maila, na którego mieszkańcy zgłaszają swoje problemy i potrzeby, np. zamontowania stojaków na rowery.

- Nawet mniejsze od Rzeszowa Opole ma oficera rowerowego, bo takie rozwiązanie jest dobre i dla urzędników i mieszkańców, czyli dla miasta - mówi Daniel Chojnacki, wrocławski oficer rowerowy.- Tego, co stało się w Rzeszowie nie rozumiem, bo to antypromocja rowerów. Są lepsze rozwiązania niż zakaz, np wydzielenie strefy pieszo-rowerowej - dodaje.

Najlepiej wiedzą to władze Gdańska, które najpierw wprowadziły zakaz wjazdu na popularne deptaki, a później stopniowo go znosiły.

- Rozpoczęliśmy od dopuszczania rowerzystów na ul. Długą i Długi Targ tylko w określonych godzinach, a po roku, wypełnionym akcjami edukacyjnymi, wprowadziliśmy możliwość jazdy rowerem bez ograniczeń - mówi Remigiusz Kitliński, gdański oficer rowerowy. - Kolizje? Od momentu otwarcia deptaka dla ruchu rowerowego nie było ani jednej - zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24