Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal "Łączy nas historia" w Przemyślu. Do miasta zrekonstruowanego na lata I wojny światowej przyjechał car Mikołaj II [ZDJĘCIA]

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Wideo
od 16 lat
Przez trzy dni centrum Przemyśla zmieniło się w miasteczko z I wojny światowej. Odbywał się tutaj festiwal "Łączy nas historia".

Na ulicach starówki można było zobaczyć damy, dżentelmenów i dzieci ubrane w stroje z lat I wojny światowej. Rejent uczył pisać gęsim piórem. Była okazja wychylić toast (wodą mineralną) lechaim - na zdrowie z Żydem. Na straganach przekupki sprzedawały towary, w bramach kamienic słychać było muzykę na żywo, a gazeciarze próbowali sprzedać najnowsze wydanie czasopisma. Było dużo wojska. Austro-węgierskiego, niemieckiego i rosyjskiego. Głównym punktem była sobotnia rekonstrukcja odbicia fortu VII Prałkowce.

Festiwal "Łączy nas historia" w Przemyślu. Zamiast wjazdu cara, pokazano jego wyjazd

Przed festiwalem pojawiły się głosy oburzenia, że niestosowna jest rekonstrukcja wydarzeń wojennych w czasie, gdy tuż obok, w Ukrainie, toczy się prawdziwa, niezwykle brutalna wojna, które jest efektem rosyjskiej agresji. Szczególnie krytykowany był punkt z wizytą cara Rosji Mikołaja II. Rosyjski władca faktycznie przyjechał do Przemyśla 23 kwietnia 2015 roku. Miesiąc po tym, jak wojska rosyjskie, pokonując połączone siły austro-węgierskie i niemieckie, weszły do Twierdzy Przemyśl.

Według pierwotnego scenariusza rekonstrukcji car miał wjechać do centrum w kawalkadzie samochodów. Tak się jednak nie stało. Zmieniono ten punkt. Odtworzono wyjście cara Mikołaja z klubu oficerskiego (przez Bramę Rycerską) i jego odjazd z miasta na inspekcję zniszczonych fortów. Tak, jak jest na archiwalnym filmie z 1915 roku.

Festiwal "Łączy nas historia" w Przemyślu. Ani teraz, ani ponad 100 lat temu nikt w Przemyślu nie cieszył się z wizyty cara Rosji

Pomimo obaw części obserwatorów, nikt nie wychwalał wizyty cara Rosji w Przemyślu. Wręcz przeciwnie, przypominano dość znaczący, choć tragiczny epizod związany z greckokatolickim duchownym, który pokazuje nastawienie przemyślan sprzed 100 lat do władcy Rosji i jego wojsk.

- To widowisko miało tylko i włącznie pokazać, jak wyglądała wizyta cara Rosji w Przemyślu. A tak naprawdę tylko jej fragment. Car po krótkim nabożeństwie w jednej z sal dworca kolejowego w Przemyślu udaje się na wizytacje swoich wojsk. Dlaczego to nabożeństwo nie odbyło się w kościele lub cerkwi? Taki był zamiar, ale greckokatolicki biskup Czechowicz odmówił carowi odprawienia nabożeństwa. Trafił do aresztu, a kilka dni później przypłacił to życiem - opowiadał Majkowski.

- Na czas wizyty cara jego wojska wybudowały mu trzy bramy. Ale w Przemyślu nikt go nie witał. Z wielu przyczyn. Był zakaz zbliżania się choćby do okien w kamienicach, przy ulicach, przez które przejeżdżał car. Obawiano się zamachu - dodaje Majkowski.

Tuż przed tym punktem rekonstrukcji, w Rynku pojawiły się wzmocnione siły policji. Obyło się jednak bez jakichkolwiek incydentów.

Głównym celem festiwalu "Łączy nas historia" była promocja turystycznych walorów Twierdzy Przemyśl. Podobne widowiska odbywają się winnych ośrodkach, które odegrały dużą rolę podczas I wojny światowej.

Festiwal "Łączy nas historia" w Przemyślu. Nz. wyjazd cara Mikołaja II (nz z lewej) z Przemyśla na inspekcję zniszczonych fortów.

Festiwal "Łączy nas historia" w Przemyślu. Do miasta zrekons...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24