Firma, która wyrzuciła nagrobki w rejonie ul. Ciepłowniczej w Rzeszowie została ukarana za dzikie wysypisko

O sprawie pisaliśmy w poniedziałek. Zdjęcia dzikiego wysypiska śmieci przysłała do nas czytelniczka, która w niedzielę spacerowała w rejonie ogródków działkowych przy ulicy Ciepłowniczej. Leżały na nim m.in. resztki nagrobków wraz z tablicami z imionami, nazwiskami i datami urodzenia oraz śmierci osób zmarłych. Na części odpadów były także krzyże.

- Jeszcze w poniedziałek popołudniu MPGK, które zarządza cmentarzami w mieście ustaliło na podstawie nazwiska z nagrobka, skąd on pochodzi. Okazało się, że dane należą do osoby pochowanej w Rzeszowie. I że niedawno remont nagrobka zlecili firmie kamieniarskiej z Rzeszowa jej bliscy – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

MPGK odnalazło w dokumentach nie tylko dane firmy, która prowadziła wymianę nagrobka, ale także zdjęcie starej mogiły. Okazało się, że to ta sama, którą wyrzucono wraz z innymi odpadami w rejonie ulicy Ciepłowniczej.

- Na miejscu są odpady także z innych nagrobków, m.in. tablica z danymi zmarłego dziecka. Strażnicy od razu pojechali do firmy, która wykonywała remonty grobów. Jej właściciel przyjął 500 zł mandatu. Dostał także dwa dni na uprzątnięcie wysypiska – mówi Marek Kruk, zastępca Komendanta Straży Miejskiej w Rzeszowie.

ZOBACZ TEŻ: Leżajsk. Żydowskie macewy pod płytą rynku