Firmy budowlane demolują kolejne chodniki w Rzeszowie. Mieszkańcy mają dość [ZDJĘCIA]

- Mieszkam na osiedlu Słocina. Jakiś czas temu rozbudowano tutaj wyjazd z ulicy Paderewskiego do alei Armii Krajowej. Droga została poszerzona, a przejście dla pieszych przeniesiono w inne miejsce. Niestety podczas robót rozebrano chodnik, który następnie został odbudowany byle jak. Kolorowa kostka, która tworzyła w tym miejscu wzór jest teraz porozrzucana byle jak. Nie wierzę, że osoby, które brukowały chodnik nie widziały wzoru. Po prostu chyba nie chciało im się do tego przyłożyć – denerwuje się nasz czytelnik.

Niszczenie wzorów z kostki jest w Rzeszowie prawdziwą plagą. Niedawno informowaliśmy o takich przypadkach przy ulicach Sanockiej, Brzozowskiej i placu Śreniawitów. W odpowiedzi na publikacje mieszkańcy miasta zgłosili nam kolejne miejsca. Oprócz wspomnianej al. Armii Krajowej, to ulica Lubelska w rejonie Lidla, Marszałkowska obok przystanku autobusowego, Żmigrodzka przy skrzyżowaniu z ulicą Iwonicką i aleja Powstańców Warszawy, przy skrzyżowaniu z ulicą Piastów.

W każdym z tych miejsc po demontażu nawierzchni, została ona odtworzona byle jak. Czytelnicy zastanawiają się, dlaczego podczas odbiorów ulic po wykonanych robotach inspektorzy nadzoru z ramienia miasta nie zwracają uwagi na takie defekty?

- Przecież to oczywiste, że budowa chodnika z kolorowej kostki to dodatkowy koszt dla miasta. Skoro więc ktoś go rozbiera, bo musi wykonać jakieś wykopy, to powinien następnie odtworzyć wzór. W rzeczywistości problem jest nie tylko ze wzorami, ale także samym ułożeniem kostki po raz drugi. W wielu przypadkach jest ona pokruszona i położona byle jak – dodaje nasz czytelnik.

Sprawę przekazaliśmy do ratusza.

- Wszystkie przypadki zostaną przeanalizowane i wykonawcy, którzy nie wywiązali się z obowiązku odtworzenia ulic do stanu sprzed wykopów, będą wzywani do poprawek – zapewnia Artur Gernand z Biura Prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.

Do tematu wrócimy.