Firmy polują na zdolnych studentów

Kuszą dobrymi pieniędzmi, atrakcyjnymi szkoleniami, karnetami na siłownie, prywatną opieką lekarską, a nawet płaceniem za czynsz.

Pracodawcy szukają na uczelniach najzdolniejszych żaków i próbują zwerbować ich do pracy u siebie. Oferują zarobki i szkolenia dorównujące zagranicznym ofertom. Tak chcą zatrzymać młodych w kraju.

- Zapotrzebowanie na pracowników wśród studentów mamy na bieżąco, a targi pracy są raz w roku - przyznaje Magdalena Bienia, kier. Biura Karier w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

- Szefowie firm piszą więc do nas, dzwonią, wysyłają oferty, przyjeżdżają na spotkania ze studentami. Proszą, abyśmy zrobili dla nich selekcję i wybrali najzdolniejszych żaków.

Pracodawcy śledzą także, który ze studentów osiągnie sukces, zdobędzie prestiżową nagrodę. Wtedy wyciągają po niego ręce, oferując duże pieniądze na start. Bywa, że nawet kilka tysięcy złotych.

Wśród podkarpackich studentów pracowników szukają także firmy spoza regionu. Jak przekonują do zmiany miejsca zamieszkania? - Poza dobrym wynagrodzeniem proponują np. darmowe karnety na siłownie, baseny, prywatną opiekę lekarską - wylicza M. Bienia.

Najlepsze propozycje dla studentów WSIiZ? W branży informatycznej i outsourcing. Firma z Krakowa programistom, na okresie próbnym, daje min. 3 tys. zł. Potem zarobki idą w górę. Pomaga też znaleźć mieszkanie, a nawet płaci czynsz za pierwszy miesiąc.

Wielu studentów Politechniki Rzeszowskiej także pracuje już w czasie studiów. - Już od początku roku akademickiego zgłaszają się do nas firmy zabiegając o spotkania ze studentami - mówi Anna Worosz, rzecznik PRz.

Żacy znajdują prace m.in w rzeszowskiej WSK, z którą uczelnia ma podpisaną umowę.