Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1 liga. Apklan Resovia sezon zakończyła przegraną z GKS-em Jastrzębie

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Przemek Świderski
Apklan Resovia przegrała z GKS-em Jastrzębie trochę na własne życzenie. Tak, długo przeważali gospodarze, ale przy wyniku 1:1, to "pasiaki" miały dwie kapitalne szanse na bramki.

Mecz ten nie miał większej stawki, a to oznaczało, że nie powinno być na boisku kalkulacji. I faktycznie, od początku toczyła się otwarta gra, a akcje przenosiły się spod jednego pola karnego pod drugie, ale groźniejsi w swoich poczynaniach byli miejscowi.

W 15. minucie refleks pokazał Paweł Łakota, a kwadrans później uratowała go poprzeczka. Rzeszowianie odpowiedzieli wtedy ładną akcją, lecz Bartłomiej Kiełbasa chybił.

Niebawem w zamieszaniu w polu karnym miejscowych padł jeden z resoviaków, sędzia wskazał na wapno, a jedenastkę pewnym strzałem wykorzystał Dawid Kubowicz.

Po tym znów do głosu doszli jastrzębianie. Grali z rozmachem i powinni byli wyrównać, ale tuż przed przerwą Daniel Szczepan uderzył wysoko nad bramką, a miał do niej zaledwie kilka metrów.

Po ciekawej, prowadzonej w niezłym tempie pierwszej połowie prowadzili goście, ale jeśli chcieli, aby taki stan rzeczy utrzymał się również po ostatnim gwizdku sędziego, musieli się poprawić, bo na zbyt wiele pozwalali swoim rywalom.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ jednak zmianie. Ba, GKS zaatakował z jeszcze większym impetem. Już na początku gości uratował Jakub Persak wybijając piłkę sprzed linii bramowej, ale kilka chwil później miejscowi dopięli swego, a wyrównał Marek Mróz.

Stracona bramka jakby otrzeźwiła przyjezdnych, którzy w końcu częściej zaczęli przenosić ciężar gry na połowę przeciwnika. Próbowali też strzałów z dystansu, ale na posterunku był Grzegorz Drazik.

Zwycięskiej bramki szukali też miejscowi, a to oznaczało, że na boisku działo się całkiem sporo. Zdecydowanie bliżej zadania decydującego ciosu byli przyjezdni.

W 73. minucie na bramkę gospodarzy szarżował Kamil Antonik, ale został sfaulowany i arbiter tego meczu ponownie podyktował rzut karny dla „pasiaków”. Tym razem do piłki podszedł Oliver Podhorin, ale jego strzał lepiej przemilczeć. Kilka minut później znów pokazał się Antonik. Skrzydłowy rzeszowian wychodził sam na sam z bramkarzem, ale w ostatniej chwili za mocno wypuścił sobie piłkę i kolejna szansa przepadła.

To się zemściło w 87. minucie. W polu karnym przytomnie zachował się Daniel Szczepan, zagrał idealnie do Jakuba Apolinarskiego, a ten nie dał żadnych szans bramkarzowi gości.

Ta bramka zadecydowała o wygranej jastrzębian, a Resovia jest sama sobie winna, bo wcale nie musiała zakończyć tego sezonu porażką.

GKS 1962 Jastrzębie - Apklan Resovia 2:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Kubowicz 37-karny, 1:1 Mróz 54, 2:1 Apolinarski 87.

GKS: Drazik – Słodowy (64 Skórecki), Bondarenko, Komor, Zalewski (46 Mróz) – Apolinarski, Zejdler ż (64 Jadach), Ali ż, Niewiadomski – Rumin (90 Bojdys), Szczepan. Trener Łukasz Włodarek.

Apklan Resovia: Łakota – Persak, Kubowicz, Podhorin, Słaby – Twardowski, Wasiluk, Hebel ż (64 Kuczałek), Kiełbasa (51 Antonik) – Usarz, Zdybowicz (75 Demianiuk). Trener Radosław Mroczkowski.

Sędziował Urban (Legionowo).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24