Tylko jedną zmianę w wyjściowym składzie przeprowadził trener Radosław Mroczkowski; Demianiuk zastąpił wykartkowanego Mikulca. Choć przed meczem oba zespoły dzieliła w tabeli przepaść, to spotkanie od początku było bardzo wyrównane i zacięte, wręcz iskrzyło na murawie.
Generalnie częściej przy piłce byli faworyzowani goście. Wiele z tej przewagi nie wynikało przez ponad pół godziny, bo uważnie grali obrońcy „pasiaków”, blokując w groźnych sytuacjach strzały Maka i Struskiego.
W 37. minucie nie upilnowali jednak doskonale znającego ten obiekt Krykuna (grał w Resovii w poprzednim sezonie, ale zapowiadał, że sentymentów nie będzie), który dostał podanie z lewej strony od Wojciechowskiego i lewą nogą z 10 m strzelił pewnie na 0:1.
Największy błąd Dybowski popełnił jednak w 43. minucie, przepuszczając strzał Wojciechowskiego z 25 m; na szczęście piłka na nierównej murawie trafiła w słupek, a bramkarz gospodarzy miał od razu okazję do rehabilitacji, broniąc nogami dobitkę Struskiego.
To nie było tak, że Resovia tylko broniła się. Wasiluk z 18 m huknął w boczną siatkę, a główka Zdybowicza w 29. minucie (centrował Jaroch) lobem trafiła w słupek i nie było komu dobić jej do pustej bramki.
Druga połowa rozpoczęła się obiecująco w ofensywie; Mak zmarnował sam na sam z Dybowskim, Wróbel z 30 m huknął w poprzeczkę i piłka poleciała w okolice linii bramkowej. Resoviacy oczywiście reklamowali, że minęła linię bramkową, ale arbiter był niewzruszony. To wszystko w niecałe dwie minuty!
Potem, niestety, dominowała już tylko twarda walka, a "pasiaki" próbowały sforsować dobrze zorganizowaną defensywę gości. Efekt: tylko optyczny - 57 do 43 procent w posiadaniu piłki.
Dopiero w samej końcówce, gdy Resovia odważniej zaatakowała, pojawiły się szanse. Główka Wróbla była minimalnie niecelna, zagrania Hebla przed bramkę nikt nie przeciął. Brakowało dokładności, spokoju.
Na dodatek w doliczonym czasie sprawę załatwili rezerwowi Górnika; Banaszak pod chorągiewką zabawił się z obrońcami, po czym wyłożył piłkę Jagielle, który pewnie uderzył w dolny róg i Dybowski nie miał szans na skuteczną interwencję.
Apklan Resovia – Górnik Łęczna 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Krykun 37, 0:2 Jagiełło 90+5.
Resovia: Dybowski – Jaroch, Podhorin, Marković, Słaby – Demianiuk (66 Antonik), Sojlić, Wasiluk (76 Kuczałek), Adamski (56 Hebel) – Zdybowicz (66 Twardowski), Wróbel. Trener Radosław Mroczkowski.
Górnik: Gostomski – Orłowski, Baranowski, Midzierski, Leandro – Krykun (90 Kukułowicz), Struski, Stromecki, Kalinkowski (70 Cierpka), Mak (70 Jagiełło) – Wojciechowski (81 Banaszak). Trener Kamil Kiereś.
Sędziował Kruczyński (Żywiec).
Żółte kartki: Marković, Hebel – Mak, Baranowski, Nowaczek (na ławce).
Widzów: mecz bez udziału publiczności.
ZOBACZ TAKŻE - Stephane Antiga, trener roku 2020 w plebiscycie „Nowin”: Każdy z nas ciężko pracuje, marzy, żeby zakończyć sezon ze złotym medalem [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!