Fortuna 1 Liga. Na start rundy wiosennej Apklan Resovia na sztucznej murawie ograła Puszczę Niepołomice 2:1

Gracze z Niepołomic przyjechali do Rzeszowa naładowani jak kabanosy. Nie bardzo chcieli grać na sztucznej murawie, z kolei „pasiaki” marzyły, by zacząć wiosnę od wygranej. Tym bardziej, że grały na boisku, na którym rozgrywały większość zimowych sparingów.

Na małym boisku mecz był bardzo zacięty, a największe zagrożenie pod obiema bramkami było po strzałach z dystansu i stałych fragmentach gry. Zza pola karnego celu szukali Mikulec, Bartosz i Jaroch aż nastąpiło 5 minut, podczas których padły gole; 1:0 Mikulec z rogu i Wróbel mocno głową, 1:1 faul w polu karnym Markovicia na Radionowie i poszkodowany z „wapna”; 2:1 centra Mikulca z wolnego, przedłużenie Zdybowicza i Słaby z woleja trafia w długi róg.

Były jeszcze próby Słabego i Sojlicia oraz główka Wróbla i strzał z dystansu Radionowa, a potem piłkarze skupili się na walce i dyskusjach z arbitrem. Efekt: sześć żółtych kartek na boisku i jeszcze dla niepołomickiej ławki rezerwowych. Z 10 w sumie w I części rzutów rożnych „pasiaki” już nie oddały groźnego strzału na bramkę.

W drugiej połowie było mniej gry do przodu, a więcej walki, choć Resovia zaczęła obiecująco od kilku akcji lewym skrzydłem. Po godzinie gry inicjatywę przejęli goście, którzy długo szukali swoich szans.

W 71. minucie gracze i ławka "Puszczy" chyba słusznie domagali się karnego, gdy Dybowski ręką trafił w głowę Spławskiego, zanim złapał piłkę.

W końcówce mecz znów się zaostrzył, a gospodarze musieli bardzo uważać, bo szczególnie auty i rogi gości były groźne. Stuprocentową szansę na remis miał Michał Czarny; stoper Puszczy przyjął piłkę 10 m od bramki, ale lewą nogą trafił wprost w Karola Dybowskiego.

Odsłonięci gracze z Niepołomic narażali się na kontry; po błędzie Mateusza Górskiego strzał Karola Twardowskiego ofiarnie zablokował jeden z obrońców, po kontrze 3 na 2 i - ładnym rozegraniu - Maksymilian Hebel nie trafił z 16 m. Po ostatnim gwizdku radości w obozie "pasiaków" nie było końca.

Korzystając z mniej osłoniętego obiektu fani Resovii robili wszystko, by zobaczyć mecz. Część oglądała mecz z dachu pobliskiej szkoły, sporo osób z okolicznych balkonów, a najwięcej... zza ogrodzenia. Niektórzy nawet przynieśli i postawili drabiny, by z góry lepiej widzieć. Na ogrodzeniu zawisły też transparenty: "Otwórzcie stadiony" i "Stadion dla Resovii".

Kolejny mecz "pasiaki" mają rozgrywać - 6 marca z Górnikiem Łęczna - już na głównej płycie stadionu przy ul. Wyspiańskiego 22. Śniegu już na niej nie ma, musi tylko wyschnąć. Oby sprzyjała pogoda.

Apklan Resovia – Puszcza Niepołomice 2:1 (2:1)

Bramki: 1:0 Wróbel 15-głową, 1:1 Radionow 17-karny, 2:1 Słaby 19.

Resovia: Dybowski – Jaroch, Podhorin, Marković, Słaby – Mikulec (64 Demianiuk), Sojlić, Wasiluk, Adamski – Wróbel (90 Hebel), Zdybowicz (54 Twardowski). Trener Radosław Mroczkowski.

Puszcza: M. Górski – Bartosz, Czarny, Žarskis, Mikołajczyk – Wyjadłowski (46 Rakoczy), Klec (46 Knap), Stępień, Pięczek (59 Tomalski) – Kobusiński (59 Spławski; 74 S. Górski) – Radionow. Trener Tomasz Tułacz.

Sędziował Kawałko (Augustów).
Żółte kartki: Marković, Zdybowicz, Mikulec, Hebel – Žarskis, Radionow, M. Górski, Stępień, Pięczek, Kobusiński (na ławce) oraz Strojek (kierownik), Kula (II trener).
Widzów: mecz bez udziału publiczności.

ZOBACZ TAKŻE - Wiesław Gołda i trudna dola trenera w niższych ligach [WIDEO]