Początek meczu w Bielsku-Białej wcale nie zapowiadał takiego obrotu spraw. Mielczanie objęli prowadzenie już w 9.minucie. Gol nie był jednak efektem ładnej, składnej akcji. Fatalny błąd popełnił bramkarz Podbeskidzia. Przy próbie wybicia piłki został zablokowany, piłkę przejęli biało-niebiescy, a dzieło spokojnym strzałem zwieńczył Adrian Paluchowski.
Podopieczni Artura Skowronka chcieli pójść za ciosem i przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Wiele jednak z tej przewagi nie wynikało, no może poza posiadaniem piłki na połowie rywala, trzema rzutami rożnymi i niecelnym strzałem Grzegorza Tomasiewicza.
Do tej pory stadion w Bielsku – Białej mielczanom kojarzył się bardzo dobrze. Odkąd w 2016 roku wrócili na zaplecze ekstraklasy wygrali tutaj komplet trzech spotkań. Tym razem miało jednak być inaczej.
Wszystko zaczęło się w 35.minucie. Pięknym strzałem z 20.metrów popisał się Karol Danielak, który tym samym doprowadził do remisu.
Taki wynik utrzymał się do przerwy, choć obie drużyny miały jeszcze swoje okazje. Podbeskidzie mogło podwyższyć wynik już dwie minuty po golu Danielaka. Strzał Nowaka został jednak zablokowany przez ofiarnie interweniującego obrońcę Stali.
Z koeli mielczanie mogli piłkę do siatki skierować w 40.minucie. Zabrakło jednak szczęścia i centymetrów. Gola bliski był Adrian Paluchowski.
W drugiej połowie przewaga Podbeskidzia była już wyraźna. Gospodarze mogli na prowadzenie wyjść już kilka minut po wznowieniu gry, ale wówczas bardzo dobrą interwencją popisał się Seweryn Kiełpin.
Co się odwlekło, to jednak nie uciekło. O sobie znów dał znać Krzysztof Danielak. Po ładnej akcji swojego zespołu to właśnie on skierował piłkę do siatki.
Krzysztof Danielak był zresztą bohaterem tego spotkania. Trzeciego gola, który właściwie już „zabił mecz” zdobył w 72.minucie. Tym razem, podobnie jak w przypadku pierwszej bramki, zdecydował się na uderzeni z odległości. Kiełpin był bez szans.
Wynik meczu na 4:1 w samej końcówce ustalił Ivan Martin Gomez. Tym samym mielczanie przegrywają boleśnie i najwyżej od czerwca 2018 roku. Wówczas 0:4 przegrali również z Podbeskidziem. Z tym, że tamten mecz odbył się w Mielcu.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - PGE Stal Mielec 4:1 (1:1)
Bramki: Danielak 35, 62, 72, Gomez 90 - Paluchowski 9.
Podbeskidzie: Polacek – Jaroch, Bashlai, Osyra, Modelski – Danielak (87 Ivan Martin Gomez) Sieracki, Figiel, T. Nowak, Sierpina (90+2 Rzuchowski) – Roginić. Krzysztof Brede.
Stal: Kiełpin – Olszewski, Urbańczyk, Dobrotka, Gettinger – Tomasiewicz, Bielak, Solijć, B. Nowak (67 Mak), Janoszka (55 Prokić) – Paluchowski (70 Barisić). Trener Artur Skowronek.
ZOBACZ TEŻ: Nowe zasady spadków i awansów w ekstraklasie i 1 lidze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu