Fortuna 1 Liga. PGE Stal Mielec przed meczem z Odrą Opole. Zwycięstwo podtrzyma szanse na awans

Na pięć kolejek ich strata do miejsca dającego awans (zajmuje je ŁKS) wynosi 7 punktów. Matematycznie wszystko jest więc jeszcze do odrobienia. Trzeba jednak wygrywać i liczyć na potknięcia najgroźniejszego rywala.

Przed meczem w Opolu, kibice z Mielca na pewno nie powinni szukać nadziei na wygraną w najnowszej historii starć obu klubów. Odkąd rywalizują ze sobą na zapleczu ekstraklasy (od sezonu 2017/18) nie zdarzyło się jeszcze, by z tego pojedynku Stal wychodziła zwycięsko.

0:1, 2:2, 1:1… Takie wyniki mieliśmy dotąd, gdy na boisku mierzyły się ekipy z Opola i Mielca. We wrześniu 2017 Odra wygrała u siebie po golu Szymona Skrzypczaka z rzutu karnego, z kolei w Mielcu – po świetnych i emocjonujących widowiskach – dwukrotnie mieliśmy dzielenie się punktami. W październiku na bramkę Grzegorza Tomasiewicza z karnego rywale odpowiedzieli trafieniem Tomasa Mikinicza w 86. minucie.

Choć złośliwi twierdzą, że przy takiej stracie, szanse Stali na awans są już tylko teoretyczne, to przy Solskiego 1 nie gaśnie nadzieja i duch walki.

– Nawet gdy będziemy mieli jeden procent szans, będziemy wierzyć – powtarza trener Artur Skowronek.

Dla mielczan idealnym scenariuszem byłaby wygrana w Opolu, przy jednoczesnej porażce ŁKS-u z walczącymi o utrzymanie Wigrami Suwałki. Czy tak się stanie? O tym przekonamy się już dzisiaj późnym wieczorem. Początek meczu o 19.

ZOBACZ TAKŻE - PGE Stal Mielec pokonała Chojniczankę Chojnice. "Mieliśmy w sobie sportową złość"