Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna Puchar Polski: Grad goli i karne w meczu Stal Rzeszów – Korona Kielce. Awans dla ekstraklasowca

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Działo się podczas meczu Fortuna Pucharu Polski w Rzeszowie. Miejscowa Stal uległa po rzutach karnych ekstraklasowej Koronie Kielce. Po 120 minutach gry było 3:3, a w karnych lepsi okazali się goście.

Warto było się wybrać na to spotkanie, bo emocjami z pierwszej połowy można byłoby obdzielić kilka spotkań, czy to pierwszej ligi, czy ekstraklasy.

Korona wyszła na to spotkanie bez swojego czołowego strzelca Bartosza Śpiączki, którego zabrakło nawet w kadrze meczowej. Jego miejsce w wyjściowym składzie zajął Jewgienij Szykawka.

Rzeszowianie zaczęli, jak zwykle, odważnie i w swoim stylu grali do przodu, nie przestraszyli się ekipy z wyższej ligi. Bardzo aktywni byli m.in. Ramil Mustafajew i Kacper Sadłocha. To po akcji tej dwójki Stal była bliska objęcia prowadzenia, ale strzał Ramila po rykoszecie minimalnie minął bramkę Korony. Potem nastąpiły dwie minuty, które wg wielu zamknęły drogę Stali do kolejnej rundy Pucharu Polski. W ciągu 60 sekund Jewgienij Szykawka dostał dwie prostopadłe piłki, które z zimną krwią wykorzystał. W pierwszym przypadku w sytuacji sam na sam pokonał Wiktora Kaczorowskiego, a w drugim bramkarz Stali chcąc uprzedzić rywala poza polem karnym, minął się z piłką i Szykawka miał przed sobą pustą bramkę.

Stal Rzeszów - Korona Kielce 3:3 w karnych 6:7 [RELACJA]Bramki: 0:1 Szykawka 15, 0:2 Szykawka 16, 1:2 Góra 22, 2:2 Poczobut 25, 2:3 Polowiec 32-samobójcza, 3:3 Głowacki 38-karny.

Fortuna Puchar Polski. Korona Kielce wygrała w Rzeszowie ze ...

Nikt się nie spodziewał, że za niespełna 10 minut na tablicy wyników będzie remis. Po raz kolejny błysnął bardzo aktywny Sadłocha. Zagrał w pole karne, gdzie najszybciej piłkę trafił Łukasza Góra w lewy róg bramki Marcela Zapytowskiego. Stal dostała wiatru w żagle. Zza pola karnego minimalnie niecelnie strzelał Patryk Małecki. Na szczęście lepiej ustawiony celownik miał kilka chwil później Bartłomiej Poczobut. Pomocnik gospodarzy dostał piłkę w okolice jedenastego metra, z zimną krwią ograł obrońcę i umieścił piłkę w tym samym rogu bramki, w który wpakował ją nieco wcześniej Góra.

Miejscowi nie zadowolili się tym i parli dalej. W 33. minucie Sadłocha zagrywał do Góry, który w polu bramkowym został w ostatnich chwili zablokowany. Zaraz potem w polu karnym gości szarżował Mustafajew. Po starciu z jednym z obrońców padł na murawę, ale sędzia gwizdka nie użył. Gdy wydawało się, że Stal za moment dopnie swego, kontrę wyprowadziła Korona, zakończoną niefortunnym odbiciem Franciszka Polowca do swojej bramki. Na to również gospodarze odpowiedzieli. Musatafajew po zagraniu Wolskiego znalazł się sam na sam z Zapytowskim, gdy jednak chciał go minąć, został sfaulowany. Karnego na bramkę zamienił Piotr Głowacki. Do końca pierwszej połowy więcej z gry mieli miejscowi, ale brami już nie padły.

Po zmianie stron Korona próbowała postraszyć pressingiem gospodarzy, ale ci nie popełnili błędu. Najlepszą okazję w pierwszym kwadransie miał Patryk Małecki, który z 10 metrów minimalnie spudłował. Napastnik Stali jeszcze kilka razy miał piłkę w polu karnym, ale nie udało mu się oddać skutecznego strzału. Z czasem podbramkowych sytuacji po obu stronach było coraz mniej. W 80. minucie Wolski podał do Andrei Prokicia, ten posłał piłkę wzdłuż bramki gości, ale minęli się z nią zarówno Dawid Olejarka, jak i zamykający akcję Wiktor Kłos.

W końcówce drugiej połowy poderwała się nieco Korona, ale i ona nie była w stanie w tej części meczu zdobyć gola i trzeba było grać dogrywką.

Od początku dogrywki w ofensywie byli rzeszowianie, akcje starał się napędzać Dawid Olejarka i z każdą minutą były one coraz groźniejsze, za każdym razem jednak kielczanom udało się udaremnić próby gospodarzy. Zaraz na początku drugiej połowy dogrywki trybuny głośno jęknęły, bo z lewej strony dośrodkował Prokić, a piłka odbiła się od wbiegającego na bramkę Piątka, ale nie trafiła między słupki. W 118 minucie swoją szybkość wykorzystał Prokić, wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale Zapytowski nie dał się pokonać.

W karnych znów mieliśmy emocje. W pierwszej serii trafili obaj zawodnicy, a w drugiej obaj zmarnowali swoje próby. Potem długo nie było pomyłki ze strony strzelającego. Skończyło się w ósmej serii. W bramkę nie trafił Krystian Wrona, a zaraz potem Kaczorowskiego pokonał Marcin Szpakowski i trybuny zamilkły.

Stal Rzeszów – Korona Kielce 3:3 w karnych 6:7 (3:3, 3:3)

Bramki: 0:1 Szykawka 15, 0:2 Szykawka 16, 1:2 Góra 22, 2:2 Poczobut 25, 2:3 Polowiec 32-samobójcza, 3:3 Głowacki 38-karny.

Karne: 1:0 Głowacki, 1:1 Błanik, 1:1 Poczobut (obronił Zapytowski), 1:1 Szykawka (nie trafił w bramkę), 2:1 Góra, 2:2 Deja, 3:2 Wolski, 3:3 Balić, 4:3 Piątek, 4:4 Zarandia, 5:4 Olejarka, 5:5 Trojak, 6:5 Prokić, 6:6 Danek, 6:6 Worna (nie trafił w bramkę), 6:7 Szpakowski.

Stal: Kaczorowski – Polowiec, Góra żk, Wrona żk, Głowacki – Wolski, Poczobut – Kłos (84 Ławrynowicz), Sadłocha (70 Olejarka), Małecki (70 Piątek), Mustafajew (62 Prokić). Trener Daniel Myśliwiec.

Korona: Zapytowski żk - Szymusik (6 Danek żk), Zebić (46 Trojak), Seweryś, Balić – Sewerzyński (106 Deja), Takać (46 Szpakowski żk), Błanik – Ronaldo Deaconu żk (62 Zarandia), Szykawka, Kiełb. Trener Leszek Ojrzyński.

Sędziował: Lasyk (Bytom). Widzów 2500.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24