Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna Puchar Polski. PGE Stal Mielec skupiać się teraz będzie na lidze. "Szkoda odpadnięcia w karnych, bo to loteria"

Kuba Zegarliński
Kuba Zegarliński
Piłkarze PGE Stali Mielec przegrali po rzutach karnych z Piastem Gliwice
Piłkarze PGE Stali Mielec przegrali po rzutach karnych z Piastem Gliwice KZ
W przenikliwym zimnie PGE Stal Mielec przegrała po rzutach karnych z Piastem Gliwice. - Wielka szkoda, bo przegrać mecz pucharowy po rzutach karnych, to loteria - mówił po meczu trener Leszek Ojrzyński.

Do annałów polskiej piłki przeszła wypowiedź Piotra Ćwielonga, który kilka lat temu w telewizyjnym wywiadzie udzielanym w przerwie meczu wypalił: „Jest niedziela, godzina 17, pogoda też nie dopisuje do grania w piłkę”.

Powodów do takiej wypowiedzi jednak nie miał, bo grał w słoneczny dzień, w którym temperatura delikatnie przekraczała dwadzieścia stopni. Co innego mogli powiedzieć piłkarze, którzy w środowy wieczór wybiegli na boisko w Mielcu. Im pogoda naprawdę nie pomagała, przenikliwe zimno i trzaskający mróz to na pewno nie aura, do tworzenie pięknego widowiska sportowego. O tym mówił również trener Piasta Gliwice, Waldemar Fornalik.

- Trzeba podkreślić, że to spotkanie zostało rozegrane w bardzo trudnych warunkach. Nie mówię tylko o temperaturze, bo boisko było lekko zmrożone, dlatego też gratuluję obydwu drużynom olbrzymiej determinacji i charakteru. Przez te 120 minut nikt się nie oszczędzał.

Waldemar Fornalik dziękował swoim piłkarzom i im gratulował, z kolei trener Leszek Ojrzyński mógł jedynie żałować niewykorzystanych szans.

- Wielka szkoda, bo przegrać mecz pucharowy po rzutach karnych, to loteria. Tym bardziej szkoda, bo w meczu mieliśmy sytuacje, które powinniśmy byli zamienić na bramki. Gdyby tak się stało, to teraz byśmy się cieszyli. Trudno, takie jest życie – powiedział szkoleniowiec PGE Stali Mielec.

PKO BP Ekstraklasa. Wielkie popołudnie przy Solskiego 1. PGE...

Zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami obaj szkoleniowcy postanowili dać odpocząć swoim najważniejszym zawodnikom, a szansę gry otrzymała spora grupa zmienników. Nie było jednak tak, że obaj trenerzy postanowili zlekceważyć pucharową rywalizację. Im dalej w mecz, tym na boisku pojawiało się coraz więcej piłkarzy z tzw. pierwszego składu. W Mielcu byli to m.in. Mateusz Mak, Kamil Kościelny i Petteri Forsell. W Piaście w drugiej połowie pojawili się, chociażby Jakub Świerczok i Gerard Badia.

- Została nam liga, a wiemy, że to jest priorytet. Do końca musimy walczyć o Ekstraklasę. Pozostaje mi pogratulować rywalom, bo w karnych byli bezbłędni i przechodzą do kolejnej rundy. My natomiast skupiamy się na lidze - dodał Leszek Ojrzyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24