Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna Puchar Polski. Stal Rzeszów kontra obrońca trofeum. PGE Stal Mielec gra z Wisłą Kraków

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
W meczu ligowym PGE Stal Mielec pokonała Wisłę Kraków 2:1
W meczu ligowym PGE Stal Mielec pokonała Wisłę Kraków 2:1 Materiały prasowe PGE Stali Mielec
Przed Stalą Rzeszów bardzo trudne zadanie, bo w 1. rundzie zmierzy się na własnym boisku z Rakowem Częstochowa, a więc obrońcą trofeum i czołową polską drużyną. PGE Stal Mielec podejmie natomiast Wisłę Kraków.

Na środowy wieczór zaplanowano dwa spotkania 1. rundy Fortuna Pucharu Polski z udziałem podkarpackich drużyn. PGE Stal Mielec na swoim stadionie zagra z Wisłą Kraków, a więc dobrym znajomym z PKO BP Ekstraklasy. Stal Rzeszów natomiast, również u siebie, rywalizować będzie z Rakowem Częstochowa. Z tym rywalem rzeszowianie ostatni raz mierzyli się w sezonie 1996/1997, również w rozgrywkach pucharowych.

Mielczanie mają jeszcze świeżo w pamięci ostatni pojedynek z „Białą Gwiazdą”, bo doszło do niego 13. sierpnia. Wtedy, przy ulicy Solskiego, lepsza okazała się drużyna Adama Majewskiego. Czy więc i teraz to w niej należy upatrywać faworyta? Mimo wszystko nie. Krakowianie są naprawdę klasowym zespołem, a do tego mają coś do udowodnienia. I tu już nawet nie chodzi o przegraną z tamtego miesiąca, a o tę ostatnią, jakiej doznali w Poznaniu. Porażka 0:5 była pewnego rodzaju upokorzeniem dla wszystkich związanych z Wisłą, a więc należy się spodziewać bardzo zmotywowanego rywala, który zechce zmazać plamę.

Nie najlepsze nastroje są również w Mielcu, bo PGE Stal uległa w ostatniej kolejce na własnym boisku Rakowowi Częstochowa 0:3, choć ponad 20 minut grała w przewadze jednego zawodnika. Trener Majewski zapowiada, że na mecz pucharowy wyjdzie inna jedenastka, niż ta z niedzielnego spotkania.

- W tym spotkaniu dostaną szansę zawodnicy, którzy do tej pory grali mniej. Oczywiście mierzymy w wygraną i awans do kolejnej rundy, natomiast chcemy wykorzystać ten czas dla zawodników, którzy do nas niedawno dołączyli. Na pewno więc będą zmiany w składzie i zobaczymy co z tego wyniknie

- powiedział opiekun mieleckiej drużyny.

Dla pogromców mielczan nie był to ostatni mecz na Podkarpaciu, bo teraz czeka ich starcie w Rzeszowie ze Stalą. Przypomnijmy, że drużyna Marka Papszuna to triumfator poprzedniej edycji Fortuna Pucharu Polski, wicemistrz naszego kraju oraz uczestnik eliminacji Ligi Konferencji Europy. W tych ostatnich rozgrywkach częstochowianie polegli dopiero na ostatniej przeszkodzie, a wcześniej przeszli choćby rosyjski Rubin Kazań.

To tylko pokazuje jak klasowa drużyna zawita na ulicę Hetmańską. Spore umiejętności pokazała zresztą choćby w Mielcu, gdzie była zespołem po prostu piłkarsko lepszym i wygrała zasłużenie. Przed rzeszowianami więc zadanie ekstremalnie trudne. Tak, rozgrywki pucharowe lubią niespodzianki, ale odpadnięcie Rakowa, z jakby nie było 2-ligowcem, to byłaby ogromna sensacja.

Biało-niebiescy ostatnio w lidze doznali pierwszej przegranej, a teraz trzeba wyczyścić po tym głowy i stawić opór faworytowi. W 2 lidze Stal zawsze chce dominować nad swoim rywalem i gra ofensywny futbol. Nie należy się jednak tego spodziewać w środowy wieczór, bo i rywal będzie ze zdecydowanie wyższej półki.

- Myślę, że bylibyśmy szaleni, gdybyśmy podeszli do tego meczu, tak samo jak do meczów ligowych

- stwierdził krótko Daniel Myśliwiec, trener rzeszowian.

- Dla nas najważniejszy jest awans do 1. ligi - usłyszeliśmy.

Liga i puchar są natomiast równie ważne dla Rakowa.

- Udaliśmy się na mały tour po Polsce. Dzisiaj wykonaliśmy 1/3 roboty, a już myślimy o następnym spotkaniu, tym w Rzeszowie. Tam mamy do wykonania kolejne zadanie - mówił po meczu w Mielcu Marek Papszun.

Za jego drużyną przemawia w zasadzie wszystko, a nawet historia. Stal z Rakowem mierzyła się sześć razy. Cztery z tych meczów, to były pojedynki ligowe i dwukrotnie lepsi byli częstochowianie, a dwa razy padł bezbramkowy remis. W dwóch meczach pucharowych również wygrywał Raków. Za pierwszym razem, w sezonie 1965/1966 aż 9:0, a za drugim w rozgrywkach 1996/1977 1:0.

Łącznie więc rzeszowianie w sześciu pojedynkach 2 razy zremisowali, a 4-krotnie przegrywali. Bilans bramkowy wynosi natomiast 0:13. Tak naprawdę ciężko liczyć, że uda się go poprawić, ale z drugiej strony, może rzeszowianie sprawią wielką sensację?

Pozostali dwaj podkarpaccy uczestnicy pucharu, a więc Apklan Resovia i Wisłoka Dębica zagrają w następną środę. Rzeszowianie podejmą Widzew Łódź, a Wisłoka Dębica zmierzy się ze Świtem Szczecin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24