- Województwo podkarpackie ma jeden z najniższych wskaźników dostępności porodów rodzinnych w całej Polsce - czytamy w mailu, który dotarł do redakcji z Fundacji Rodzić po Ludzku. - Podczas gdy powiatowe szpitale zaczynają umożliwiać obecność osoby bliskiej w czasie porodu, najlepiej wyposażona porodówka w regionie wciąż to uniemożliwia.
Fundacja punktuje, że w Pro-Familii jest aż 6 jednoosobowych sal porodowych wyposażonych w oddzielne węzły sanitarne, a porody rodzinne wciąż są zakazane.
- Ten fakt dziwi, zwłaszcza, że mniejsze szpitale - na przykład w Jaśle czy Jarosławiu - porody rodzinne umożliwiają. Kobiety z tego regionu piszą skargi do Pro-Familii i Rzecznika Praw Pacjenta, zbierają podpisy pod petycją. Ich działania wspiera Fundacja Rodzić po Ludzku, która skierowała wnioski o przeprowadzenie kontroli do wojewody podkarpackiego, podkarpackiego oddziału NFZ oraz do konsultantów wojewódzkich w zakresie dostępności porodów rodzinnych w całym województwie. Pro-Familia pozostaje nieugięta i głucha na wnioski kobiet, Fundacji, a nawet Rzecznika Praw Pacjenta - przedstawia Fundacja.
Argumentuje, że jeśli szpital ma możliwość spełnienia wymagań wskazanych przez konsultantów krajowych, to powinien umożliwić porody z osobą towarzyszącą.
- Sytuacje, w których pomimo spełnienia tych wymagań szpital zawiesił porody rodzinne, odwołał bądź ogranicza w inny sposób ich dostępność, w opinii Fundacji stanowią naruszenie zbiorowych praw pacjenta - czytamy w wiadomości podpisanej przez Dominikę Kuźnicką - Błaszkowską, prawniczkę Fundacji Rodzić po Ludzku.
Poprosiliśmy o komentarz Radosława Skibę, dyrektora Szpitala Specjalistycznego Pro - Familia w Rzeszowie.
- Jesteśmy zwolennikami porodów rodzinnych - tłumaczy i przypomina, że byli pierwszym szpitalem w Rzeszowie, który dał kobietom taką możliwość - rodzenia w obecności bliskiej osoby. - Rozumiemy więc ten atak na nasz szpital, bo zawsze byliśmy jednostką pionierską i dbaliśmy o to, aby pacjentki otrzymywały najlepszą opiekę. Zresztą w dalszym ciągu jesteśmy jedynym szpitalem, który proponuje kobietom znieczulenie do porodu. Wiemy, że pacjentki oczekują od nas więcej.
Wyjaśnia, że jednak w obecnej sytuacji, gdy trzecia fala koronawirusa jest w natarciu i drastycznie rośnie liczba osób zakażonych, nie mogą ryzykować zdrowia pacjentów - kobiet oraz dzieci.
- Nie znamy nowej odmiany wirusa, pacjenci w szpitalach covidowych przechodzą chorobę znacznie ciężej. Nie wiemy, jak kobieta obciążona lub po cięciu cesarskim zareagowałaby na ewentualne zakażenie - tłumaczy dyrektor Skiba. - Musimy pamiętać, że jesteśmy jedną z największych porodówek w kraju, dziennie witamy na świecie kilkanaścioro dzieci. Dlatego nie można nas stawiać na równi ze szpitalem, który przyjmuje jeden poród na dobę. Teraz naszym priorytetem jest zapewnienie pacjentom bezpieczeństwa. Stale analizujemy, to co się dzieje.
Dodaje, że jeżeli sytuacja epidemiologiczna się ustabilizuje, będą rozważać przywrócenie porodów rodzinnych.
Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?