Futbol Amerykański. Rakiety z Rzeszowa nie doleciały do play-offów. Przegrały po zaciętej walce w Lublinie z tamtejszymi Tytanami

Przed niedzielnym meczem rzeszowianie teoretycznie posiadali jeszcze szanse na awans do fazy play-off. Zadanie mieli jednak piekielnie trudne. Walcząc w osłabionym składzie, musieli wygrać, i to wysoko, z przeciwnikiem, który wybitnie im nie leży i którego jeszcze nigdy wcześniej nie pokonali. Nie udało się to i tym razem.

Za swoją postawę Rockets zasłużyli jednak na brawa. Byli o włos od zwycięstwa. Po podaniu Austina Cartera i akcji biegowej Jakuba Abramczyka objęli prowadzenie 6:0. W II kwarcie za trzy punkty trafił Patryk Sapiński. Świetnie spisywała się defensywa Rakiet, która długo trzymała w szachu lubelski atak. W trzeciej odsłonie, przy stanie 3:9 gospodarze zdobyli jednak 7 punktów,

przechylając szalę na swoją korzyść. Dzięki temu wygrali grupę A i razem z Green Ducks Radom awansowali do play-offów.

Dla Rockets sezon już się skończył, mimo to niektórzy rzeszowscy futboliści będą mieli jeszcze okazję powalczyć o punkty w LFA. Startuje właśnie liga rozwojowa (futbol amerykański w odmianie 9-osobowej), w której wystąpi druga drużyna Rakiet. W grupie D będzie ona rywalizować z Przemyśl Bears i Kraków Kings B. Początek zmagań w tej grupie zaplanowano na 8 lipca, kiedy to przemyślanie podejmą Rockets B.

TYTANI LUBLIN - RZESZÓW ROCKETS 10:9
Kwarty: 0:6, 3:3, 7:0, 0:0.

Rockets: Carter, Kwoka, Ciupak, Sapiński, Abramczyk, Kaleta, Chomiczewski, Tabaka, Uchman, Przywara, Staniewski, Pinkowicz, Such, Lampart, Łuczyk, Krzanowski, Burnus, Bonarek, Prusak, Kusaj, Bal, Iwiński, Sypek, Olszowy, Walski, Sobczak, Chlebica, Leś, Szwakop, Ładoński, Szeliga, Zegar, J. Ligas, Krawczyk, P. Ligas, Zych.