Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futbol amerykański. Zwycięstwo Przemyśl Bears na zapleczu ekstraklasy [ZDJĘCIA]

Łukasz Solski
Łukasz Solski
Historyczne zwycięstwo odniosła drużyna futbolu amerykańskiego Przemyśl Bears. W swoim debiutanckim sezonie, na zapleczu ekstraklasy Niedźwiedzie wygrały z Tytanami z Lublina 14:12.

Przed trzecią kolejką Ligi Futbolu Amerykańskiego przemyskie Niedźwiedzie nie były stawiane w roli faworytów. W dwóch pierwszych spotkaniach drużyna, która w przeszłości sięgała po mistrzowskie medale w formule 8 osobowej, zanotowała porażki.

- Pierwszy sezon w formule 11 osobowej musi być wyzwaniem, a co za tym idzie trudnością. Wiedzieliśmy, że dla większości zawodników będzie to zupełna nowość. Wiedzieliśmy również, że ten zespół stać na równorzędną walkę z bardziej doświadczonymi przeciwnikami. Każdy rywal w naszej dywizji ma kilka lub kilkanaście lat doświadczenia w tej formule rozgrywkowej. Jak w każdym sporcie, liczą się umiejętności, ale również boiskowe know how. Nam tego brakowało w pierwszych meczach. W tym wreszcie potrafiliśmy zagrać skutecznie, zarówno w defensywie, ofensywie jak i drużynach specjalnych- podsumowuje Bartosz Kościółko, trener Niedźwiedzi.

Mecz rozpoczął się świetnie dla przemyślan. Po długim podaniu od rozgrywającego Bartka Wardęgi, blisko 80 jardowe podanie na przyłożenie zaliczył Beniamin Iwanicki. Kolejne minuty meczu były walką dwóch formacji defensywnych. Ataki Niedźwiedzi i Tytanów rozbijały się o świetnie dysponowane bloki defensywne. Przed końcem pierwszej połowy meczu lubelska drużyna
zdobyła przyłożenie, ale nie wykonała akcji jednopunktowej. Niedźwiedzie prowadziły 7:6.

Przemyśl Bears wygrali pierwszy mecz w tegorocznym sezonie LFA 2. Przemyślanie pokonali u siebie Tytanów Lublin 14:12. Zobacz także: 4 liga podkarpacka. Polonia Przemyśl pokonała JKS Jarosław 2:1. Mecz rozegrano bez kibiców [ZDJĘCIA]

Futbol amerykański. Przemyśl Bears wygrali z Tytanami Lublin...

- Wiedzieliśmy, że to spotkanie będzie bardzo wyrównane. Lublin obchodzi w tym roku 10 lecie istnienia, w poprzednim sezonie zakończył rozgrywki na półfinałach. Mieliśmy respekt do rywala, ale chcieliśmy wreszcie wygrać. Cieszę się, że kluczowe punkty zostały wypracowane przeze mnie. Przez ostatnie 2 miesiące zmagałem się z kontuzją, ale w tym meczu musiałem zagrać - zapewnia Kamil Korecki, skrzydłowy Niedźwiedzi

Druga część spotkania była prawdziwą huśtawką emocji. Drużyny co chwilę zmieniały się w ataku. Znów pierwsze skrzypce zaczęły odgrywać formacje defensywne. Ten stan rzeczy utrzymywał się do ostatnich minut czwartej, ostatniej kwarty. Jako pierwszy sygnał do ataku dał znowu Wardęga. Świetna gra podaniowa oraz biegowa duetu Hadała- Folta podprowadziła Niedźwiedzie na kilka jardów od pola punktowego przeciwnika.

W czwartej, ostatniej próbie, Wardęga postawił wszystko na jedną kartę- skrzydłowego Kamila Koreckiego. Zamarkował próbę podania na prawe skrzydło, następnie zrobił zwrot ku środkowej części boiska, gdzie odnalazł niepilnowanego Koreckiego. Niedźwiedzie zdobyły przyłożenie i po udanej próbie podwyższenia za 1 punkt prowadziły 14:6. Nikt ze śledzących wydarzenia na Czuwaju nie mógł przewidywać, że właśnie te z pozoru nieistotnie podwyższenia za 1 punkt, dadzą zwycięstwo Bears.

Punkty zdobyte przez gospodarzy podziałały jak płachta na byka na lublinian. Goście rozpoczęli marsz w kierunku pola punktowego Niedźwiedzi, który zakończył się zdobyciem przyłożenia. Na szczęście dla przemyślan po raz drugi nie udało się zdobyć rywalom punktu za podwyższenie. Na 3 minuty przed końcem meczu wynik był korzystny dla gospodarzy 14:12.

To co działo się przez ostatnie 180 sekund zapamiętają absolutnie wszyscy. Ofensywna Bears została zmuszona do odkopnięcia futbolówki, która poszybowała w okolice 40 jarda. Lublinianie poczuli, że losy tego spotkania mogą obrócić się w ich stronę. Do zwycięstwa potrzebowali celnego kopnięcia z pola, czyli akcji za 3 punkty. W ciągu dwóch niemalże minut defensywa Niedźwiedzi dwoiła się i troiła, żeby powstrzymać zapędy Tytanów.

Na minutę przed końcem wszystko było w rękach kopacza gości. Krótkie odrzucenie piłki, błąd holdera, złe ustawienie futbolówki, zablokowanie jej w powietrzu i gospodarze po chwili mogli się cieszyć z historycznego zwycięstwa. Niedźwiedzie wygrywają swój pierwszy mecz w LFA 2 14:12.

W weekend Bears zmierzą się z wiceliderem grupy Rzeszów Rockets. Po raz pierwszy odbędą się derby Podkarpacia w futbolu jedenastoosobowym w futbolu amerykańskim.

ZOBACZ TEŻ: Zbigniew Nęcek nie tylko o tenisie stołowym: Jestem zapatrzony w chiński system szkolenia, ale nie ślepo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24