Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futbol: Sędziowie się boją

BARTOSZ GUBERNAT
Piłkarze i działacze klubowi biją sędziów, bo nie podoba się im ich praca. W ciągu ostatnich trzech tygodni na podkarpackich boiskach do takich incydentów doszło przynajmniej cztery razy. - We wszystkich takich przypadkach będziemy surowo karać chuliganów. Sędziowie muszą czuć się bezpiecznie - zapewniają działacze piłkarskich podokręgów.

Fatalna seria zaczęła się 24 kwietnia w rzeszowskiej klasie B. - Podczas meczu Orzeł Lubla - Płomień Zagorzyce sędzia ukarał czerwoną kartką piłkarza gospodarzy, Mariusza Jaworskiego, który w rewanżu uderzył go - relacjonuje Roman Kawa, przewodniczący Wydziału Gier rzeszowskiego podokręgu piłkarskiego. - Tego samego dnia niezadowolony z decyzji arbitra Artur Hodur z Tuszymki Tuszyma uderzył sędziego głową podczas meczu przeciwko Piastowi Wadowice Górne. Pierwszego piłkarza ukaraliśmy bezwzględną roczną dyskwalifikacją, drugi nie zagra przez dwa lata. W obu spotkaniach goście wygrali walkowerem.

W kilku na jednego

Tydzień później "wyczyny" kolegów z Lubli i Tuszymy skopiowali piłkarze LZS-u Wydrza. Po rozgrywanym na własnym boisku meczu stalowowolskiej klasy A ze Strzelcem Dąbrowica, niezadowoleni z pracy sędziego postanowili wymierzyć mu sprawiedliwość.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że arbiter Mariusz Koper z Tarnobrzega został po meczu pobity - mówi Edward Chmura, sekretarz podokręgu Stalowa Wola. - Najpierw w szatni uderzył go działacz klubowy, a po wyjściu przed budynkiem kopali go piłkarze Wydrzy.
Komisja dyscyplinarna niezwłocznie zawiesiła zespół w rozgrywkach ligowych i przyznała drużynie Strzelca walkowera (3-0). Jutro komisja zbierze się ponownie i wymierzy pojedynczym piłkarzom-zabijakom osobne kary.
- Na pewno będą surowe, nikt nie może liczyć na pobłażliwość - zapewnia Chmura. - Prawdopodobnie piłkarzy i działacza czeka dożywotnia dyskwalifikacja, a klub nie zagra w lidze przynajmniej przez rok.

Trafiony butelką

Podczas piątkowego zebrania członkowie komisji zadecydują także, jak rozwiązać inny incydent. Podczas przerwy w A-klasowym spotkaniu LZS-u Kępie Zaleszańskie z Ceramika Hadykówka któryś z kibiców rzucił butelką w stronę sędziego schodzącego do szatni. Arbiter twierdzi, że został trafiony w plecy.
- W tym przypadku też wyciągniemy konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za wybryk - mówi Chmura. - Do incydentu doszło jednak na drodze pomiędzy szatnią a stadionem, więc nie można mieć pretensji do organizatorów meczu. Trzeba jednak pomyśleć, co zrobić, aby takich incydentów w przyszłości nie było. Myślę, że dobrze zrobiły władze gminy, które zabroniły sprzedaży alkoholu w sklepach sąsiadujących ze stadionem na dwie godziny przed i po każdym meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24